BigBrother na małym ekranie (2) – iVigilo Smartcam+
W poprzednim odcinku opisałem jedną z możliwości podglądu obrazu i dźwięku z kamery podłączonej do komputera, zdalnie na iUrządzeniach. Tym razem spróbujemy uzyskać efekt odwrotny, czyli sprawdzić czy da się wykorzystać kamerę np. w iPhone i zobaczyć na komputerze, co też ona widzi :-)
Generalnie można uznać taką możliwość za sztukę dla sztuki, ponieważ zwykle tak osobiste urządzenie jak smartfon mamy zawsze ze sobą, a jeśli chcemy komuś pokazać nasze otoczenie wystarczy uruchomić jakąkolwiek aplikację umożliwiającą rozmowy wideo, jak np. FaceTime czy Skype. Załóżmy jednak, że mamy stary, zbędny iPhone, z totalnie wydrenowaną baterią czy pękniętym ekranem, który chcemy wykorzystać jako system prostego monitoringu. Wydawałoby się, że to „bułka z masłem”, jednak gdy się zastanowimy bardziej okaże się, że sprawa jest bardziej skomplikowana…
Postanowiłem, że rozwiązanie powinno spełniać większość z poniższych wymagań:
- relatywnie niski koszt oprogramowania (i ew. sprzętu),
- praca w sieci lokalnej WiFi oraz z wykorzystaniem sieci komórkowej (EDGE/3G/LTE),
- brak konieczności inicjalizacji połączenia z urządzenia końcowego,
- akceptowalna jakość obrazu (niewielkie opóźnienia)
- jako opcje:
- możliwość lokalnego nagrywania wideo,
- czujnik ruchu,
- wysyłanie powiadomień Push lub alertów e-mail/SMS.
- możliwość podglądu obrazu z dowolnego urządzenia np. w przeglądarce WWW.
Jak się domyślacie FaceTime mimo wszystkich swoich zalet ma jedną zasadniczą wadę: aby zestawić połączenie wymagana jest interakcja po obu stronach. Każdorazowo, by nawiązać sesję ktoś musi zadzwonić i ktoś inny odebrać taką rozmowę…
Wybór gadżetu rejestrującego ogranicza użyte oprogramowanie, warto więc przy wyborze aplikacji, sprawdzić jej wymagania odnośnie iOS, co zawęża wachlarz iUrządzeń. Jeśli zależy nam na transmisji przez Internet, to oczywiście musimy liczyć się z dodatkowym kosztem za pakiet danych. Na szczęście dziś większość operatorów oferuje przystępne pakiety i abonamenty. Może się jednak okazać, że to nie wystarczy i trzeba będzie doliczyć koszt łącza szerokopasmowego plus modem/router/punkt dostępowy.
Czujnik ruchu pozwala aktywować rejestrowanie obrazu tylko wtedy gdy się coś w zasięgu obiektywu dzieje. Znacząco zmniejsza to wykorzystanie pasma, ponieważ dane są przesyłane tylko wtedy, gdy zachodzi potrzeba. Gdy appka posiada ponadto opcję nagrywania wideo w pamięci urządzenia, nie musimy sami na bieżąco podglądać sytuację, zamiast tego dokonać odtworzenia w dogodnym czasie.
Powiadomienia, alerty, maile czy SMSy to równie przydatna rzecz. W połączeniu z czujnikiem ruchu możemy zostać poinformowani o fakcie zaistnienia zmian w monitorowanym obszarze. I wtedy od nas już zależy czy się podłączymy zdalnie i zobaczymy co faktycznie się dzieje, czy zignorujemy taki alarm.
Możliwość obejrzenia wideo na dużym ekranie to ogromna zaleta. Jeśli aplikacja na iPhone uruchamia własny serwer, znając jego adres IP możemy z poziomu przeglądarki internetowej komputera czy tabletu podłączyć się do źródła obrazu. W przypadku dedykowanego klienta możemy być ograniczeni do konkretnej platformy.
W App Store programów zamieniających iPhone/iPada w kamerę monitoringu jest od groma i ciut, ciut. Niestety większość z nich jest płatna, ma ograniczone możliwości i działa wyłącznie w sieci lokalnej. Ja postanowiłem poszukać oprogramowania darmowego z opcją dokupienia dodatkowych funkcji i udogodnień – niestety skromne fundusze oraz brak uzasadnionej potrzeby inwestycji w taki monitoring, nie pozwalają mi na zakup wielu różnych appek i ich dogłębne testowanie. Mimo to myślę, że udało mi się znaleźć namiastkę mitycznego „świętego Graala”, może nieco wyszczerbonego (o czym niżej) ale funkcjonalnego.
iVigilo Smartcam+ bo ta aplikacja dziś gra pierwsze skrzypce, to „system mobilnego monitoringu” dostępny dla iOS w wersji 7.x (niestety…). Plusem jest za to fakt, że całkiem użyteczna jest już jej darmowa wersja.
Posiada wbudowany detektor ruchu z ustawianym progiem wyzwalania oraz rejestracją historii takich zdarzeń.
Dodatkowo dzięki płatnościom wewnątrz aplikacji możemy dokupić: system powiadomień (obsługa mail oraz Twitter), rekorder wideo, harmonogram aktywności, moduł wykrywania twarzy czy czujnik dźwięku.
Wbudowanych opcji znajdziemy tu sporo: zmiana nazwy kamery, wybór jakości obrazu (wysoki/niski), opcję aktywacji wygaszacza ekranu iPhone/iPada po ustalonym czasie, interwał między wykrytymi zdarzeniami ruchu, zapisywanie historii zdarzeń „do chmury” oraz oczywiście wybór kamery przód/tył.
Konfiguracja Smartcam+… jaka konfiguracja? Uruchamiamy program na iGadżecie zalogowanym do sieci WiFi i z dowolnego innego urządzenia w tej samej sieci, poprzez przeglądarkę internetową łączymy się do kamery. Możemy uczynić to jako administrator (i zdalnie zmieniać ustawienia programu) lub tylko jako obserwator.
Adres zdalnego oka znajdziemy na karcie Webcam. A właściwie dwa adresy: lokalny oraz publiczny. Ten drugi jest konieczny, gdy będziemy chcieli uzyskać podgląd z Internetu, np. z sieci komórkowej.
Wymaga to jeszcze drobnej modyfikacji na domowym routerze, należy przekierować wybrany port (w moim przypadku był to port o numerze 55330) na adres iPhone w sieci WiFi. Appka rzekomo potrafi sama taką zmianę dokonać na niektórych routerach, Time Capsule wymagał jednak mojej osobistej ingerencji.
W ten sposób możemy zrealizować monitoring po EDGE/3G/LTE. Nie jest to dokładnie to o czym marzyłem, ponieważ mimo wbudowanego webserwera nie udało mi się podłączyć do iVigilo Smartcam+ bez pośrednictwa routera. Inaczej mówiąc mogę podejrzeć obraz kamery iPada w sieci WiFi za pośrednictwem iPhone korzystającego wyłącznie z transmisji danych przez sieć komórkową ale nie mogę z poziomu iPada czy komputera zobaczyć obrazu rejestrowanego przez kamerę tegoż iPhone. Tak więc jeśli chcemy mieć zdalny monitoring np. w daczy na działce, musimy dodatkowo zainwestować w mobilny modem/router 3G… Kolejne skazy na Graalu to to, że program potrafi się czasami wywalić oraz fakt, że zarówno strona producenta jak i powiązane z nią elementy (forum, blog, MyiVigilo, itp.) są nie do końca aktualne. Bądźmy szczerzy, mimo estetycznej szaty graficznej jest tam niezły burdel. Trochę źle świadczy to o deweloperze, który notabene oferuje inne produkty uzupełniające świetnie Smartcam+, mianowicie iVigilo Smartcam Audio Video Surveillance na Maca czy iVigilo Smartcam Remote dla iOS.
Gdy już skonfigurujemy nasze zdalne oko i sprawdzimy że działa jak należy powinniśmy zadbać o to, by nic nie zaburzyło jego pracy. Sugeruję odinstalowanie wszystkich zbędnych aplikacji oraz załączenie trybu Nie przeszkadzać. Ponadto możemy ograniczyć możliwość urządzenia tej jednej aplikacji poprzez załączenie opcji Dostęp nadzorowany (iOS: Ustawienia -> Ogólne -> Dostępność -> Dostęp nadzorowany). Wszystko po to, by aplikacja rejestrująca obraz kamery była zawsze na pierwszym planie – inaczej zobaczymy… nic. Rzecz jasna iPhone (lub iPad) powinien być podłączony na stałe do źródła zasilania, i zlokalizowany w takim miejscu by nie kusić potencjalnego złodzieja/wandala.
To co mi się bardzo podoba w Smartcam+ to jakość obrazu jaką oferuje. W sieci lokalnej jest rewelacyjna a po 3G bardzo dobra. Kosztuje nic, więc nie zastanawiajcie się nawet nad jej wypróbowaniem!
Wpis ten dedykowany jest platformie Apple, natomiast „cukiernikom” ;-) polecam darmową aplikację SpyVisio.