Konkurs

CloudBeats – streaming beatów w bitach

cloudbeats_00

Urlop trwa. Poniżej wpis gościnny. Sami wiecie, ciągnie wilka do lasu…

Stało się. Po ponad dwóch latach przestałem wspierać finansowo usługę Spotify. Konto Premium ma wiele zalet i wciąż jest jak na nasze polskie warunki bardzo przystępne cenowo, ale kilka powodów wpłynęło na moją decyzję. Przedstawię je „krótko i zwięzłowato”:

  • brak opcji strumeniowania w formacie bezstratnym (testowałem WiMP HiFi i podobało mi się, tylko ta cena… 40 zł miesięcznie to spory wydatek),
  • konieczność wykupienia planu Spotify Family by móc korzystać jednocześnie na więcej niż jednym urządzeniu,
  • niepełna i niestabilna oferta albumów (dzieł wielu wykonawców brak w bazie utworów; niektóre albumy są przez jakiś czas, a później znikają – wiem, że to nie wina Spotify tylko autorów / producentów / dystrybutorów, ale mnie jako klienta nie powinno to obchodzić, prawda?),
  • przyczyny podobne do tych, które opisał Kuba w swoim wpisie: fakt, że bardziej polegałem na funkcji Odkryj z jednej strony pozwolił na zapoznanie się z kompletnie obcą mi twórczością, a z drugiej spowodował, że praktycznie przestałem słuchać swoich faworytów i albumów, które wcześniej stanowiły znaczącą część mojego życia.

Nie, nie wracam póki co do iTunes Match. Zaczekam na ruch Apple, rezultat anihilacji platformy Beats. Liczę na realną alternatywę dla obecnych serwisów streamingowych. iTunes Radio, które notabene wciąż z niewiadomych powodów nad Wisła nie działa, nie jest dla mnie rozwiązaniem.

Posiadam sporą kolekcję płyt CD, które wcześniej zripowałem do różnych formatów. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz włożyłem płytę do odtwarzacza, pewnie dlatego, że obecnie napęd optyczny mam już tylko w komputerach… Zrzucona z opalizujących krążków muzyka zajmowała sporo miejsca na dyskach, dlatego korzystając z szybszego łącza do Internetu oraz coraz bardziej atrakcyjnych promocji na przestrzeń w chmurze, umieściłem tam swoje zbiory. Konkretnie w tym celu wykorzystuję Dropboksa, Google Drive, Box oraz najpojemniejszy (dzięki szczodrości Microsoftu :)) OneDrive.

Uważni czytelnicy zapewne zauważyli, że w tym wpisie wracam do tematu, który poruszyłem już wcześniej. Zgadza się. Większość plików muzycznych trzymałem w chmurze od dłuższego czasu, a odtwarzałem je za pomocą recenzowanej wcześniej appki: Evermusic (wersja Pro – zakup wewnątrz aplikacji). Jako alternatywę oferującą bliźniacze możliwości polecam CloudPlayer Pro. Nie polecam za to Edka – złodziejaszka

cloudbeats_01

Wyżej wymienione programy świetnie się spisują, ale brakowało mi w nich jednej rzeczy: wsparcia dla formatu FLAC. Tak się składa, że część albumów posiadam właśnie w tym bezstratnym formacie. Owszem, mógłbym zaprząc do pracy XLD lub inny konwerter i zmienić format choćby na ALAC. Ale leniwy jestem, z natury :) Dlatego postanowiłem poszukać rozwiązania, które od tego dodatkowego zajęcia mnie uwolni. I tu właśnie, po przydługim wprowadzeniu dochodzimy do sedna wpisu – recenzji tytułowej aplikacji pod nazwą CloudBeats – cloud music player and streamer.

cloudbeats_04

Program występuje w wersji pełnej oraz lite. Ta druga wyświetla maksymalnie 5 utworów w folderze, nie pozwalana na pobieranie muzyki w celu odsłuchu offline, nie działa również funkcja Radio. Pełna wersja kosztuje 4,99 €. Co wyróżnia produkt Willengale Solutions Ltd. na tle konkurencji? Przede wszystkim wsparcie dla FLAC. Rozmawiając z autorem dowiedziałem się, że audio w takim formacie jest dekodowane w locie do WAV. Nie ma więc po drodze żadnej kompresji, która mogłaby mieć wpływ na jakość dźwięku (co się dzieje np. w usłudze StreamNation, gdzie audio w formatach bezstratnych przesyłane jest strumieniowo po zmianie bitrate do maksymalnie 320 kbps).

cloudbeats_05

Podobnie jak inne odtwarzacze, CloudBeats oferuje takie opcje jak:

  • Sleep Timer – dzięki któremu można wyłączyć odgrywanie po ustawionym czasie,
  • wsparcie dla formatów MP3, AAC, M4A (ALAC), AIFF,
  • pobieranie utworów do pamięci iUrządzenia, gdy wybieramy się w rejony bez sensownego zasięgu lub wyczerpaliśmy limit transferu danych (Offline Folders),
  • tworzenie list bazujących na zasobach muzycznych rozproszonych na różnych usługach sieciowych (Playlists),
  • wsparcie dla dysków sieciowych: Dropbox, Box, Google Drive, OneDrive oraz dodatkowo MediaFire i ownCloud (ta ostatnia interesująca opcja, pozwala jednak na streaming wyłącznie w formatach MP3 oraz M4A),
  • wykorzystanie systemowej funkcji AirPlay,
  • odtwarzanie w pętli (Repeat) oraz losowo (Shuffle),
  • zmianę szybkości odtwarzania – przydatne zwłaszcza w przypadku odsłuchiwania podcastów i audiobooków,
  • dodawanie znaczników (Bookmarks) oraz szybkie przeskakiwanie o 10 i 30 sekund do tyłu i przodu – również świetna sprawa przy podcastach i audiobookach,
  • przeszukiwanie zasobów muzycznych,
  • wyświetlanie okładki albumu/utworu,
  • zróżnicowanie wykorzystania transmisji komórkowej oraz po WiFi,
  • jest dostępny jako aplikacja uniwersalna na małe i duże urządzenia z iOS na pokładzie.

cloudbeats_02

Dodatkowo program potrafi:

  • stworzyć osobiste Radio bazujące na fonotekach w chmurze,
  • scrobbling danych utworów w serwisie last.fm,
  • wyświetlać pliki i foldery udostępnione! – czyli możemy słuchać strumienia audio należącego do kogoś innego,
  • automatycznie skanować dyski w chmurze i dodawać znalezione utwory do fonoteki (My Library),
  • wykorzystywać obsługę gestami (odtwórz, pauza, następny, poprzedni),
  • zaznaczać ulubione foldery by przyspieszyć dostęp do muzyki najczęściej i najchętniej odgrywanej.

cloudbeats_03

Ograniczenia CloudBeats:

  • brak obsługi Yandex.Disk i Web Dav,
  • nie wspiera serwisu Google Music,
  • nie można zarządzać plikami bezpośrednio w appce/na urządzeniu (kopiowanie, przenoszenie, zmiana nazwy),
  • nie odtwarza utworów zakupionych w sklepie iTunes, posiadających zabezpieczenie DRM.

Całkiem pokaźne możliwości, prawda? Jak dla mnie, temu odtwarzaczowi (pozostałym zresztą też) brakuje tylko wsparcia dla streamingu z udziałów AFP, czyli np. plików audio zmagazynowanych na dysku Time Capsule. Posiadacze urządzeń WD MyCloud, zapewne też chętnie by przygarnęli możliwość odgrywania muzyki składowanej na tych dyskach, bez konieczności wcześniejszego pobrania na iPhone bądź iPada. Cóż, nie ma rzeczy idealnych, ale autor na pewno będzie appkę udoskonalać, więc kto wie? Ja jestem bardzo zadowolony z użytkowania CloudBeats. Program działa szybko, stabilnie, posiada intuicyjny i estetyczny interfejs. Do jakości muzyki nie mam zastrzeżeń, przekierowywanie audio dzięki AirPlay do AirPort Express z podłączonymi głośnikami również działa bez zarzutu. Dyski twarde w moich komputerach odzyskały sporo przestrzeni, a domownicy mogą słuchać na różnych odbiornikach utworów według własnego „słyszymisię”.

A Wy, drodzy czytelnicy, z jakich programów do odsłuchiwania muzyki korzystacie na swoich urządzeniach? Czy wciąż preferujecie trzymać pliki lokalnie, czy internetowa chmura zyskała Waszą przychylność? :)

Wśród osób, które podzielą się swoimi przemyśleniami w komentarzach wybiorę jedną, która otrzyma kod na CloudBeats dla iOS, do zrealizowania w App Store.

TuneBlade – wyniki konkursu

tuneblade_150

Krótko i na temat: licencje w konkursie TuneBlade otrzymują wszystkie osoby, które wzięły udział. Zgodnie z tradycją, skontaktuję się z nimi w temacie wysyłki informacji dotyczącej uzyskania kodu aktywacyjnego.

Gratuluję chętnym i zapraszam do kolejnych konkursów. Ale… no właśnie. Ostatni konkurs był największym – pod kątem ilości możliwych do zdobycia licencji – konkursem na applesauce. Biorąc pod uwagę zainteresowanie, jakim cieszyła się recenzja TuneBlade, pomimo że to program dla pecetów z Windowsem, liczyłem na większą ilość uczestników. Szczerze mówiąc nie znam przyczyny tego stanu rzeczy. AirPlay to ciekawa technologia, dlatego propagujemy tu wszelkie rozwiązania pozwalające na wykorzystanie jej w jak najszerszym zakresie. Niezależnie od platformy.

Zastanawiam się, co zrobić by zachęcić czytelników do udziału w kolejnych konkursach. Jedyne wymagania jakie muszą spełnić, to polubienie naszego fanpejdża lub konta na Twitterze oraz rozpuszczenie wici o konkursie dalej, by z okazji mogli skorzystać też inni. Czy to zbyt trudne warunki?

Czy mamy, podobnie jak inni blogerzy, organizować rozdawnictwo na portalach społecznościowych na zasadzie „kto pierwszy ten lepszy”, czyli ogólnie biorąć inicjować debilne – moim zdaniem – „wyścigi szczurów”, krzywdzące dla osób, które np. z racji wykonywanych zajęć, nie mogą na bieżąco śledzić takich wpisów z kodami i polować?

Chcemy zaoferować wam nie tylko solidne informacje, ale również dać możliwość zaoszczędzenia mniejszych lub większych pieniędzy. Dlatego m.in. testujemy różne, interesujące i wartościowe programy, poświęcając na to nie mało czasu. Dlatego prowadzimy rozmowy z deweloperami, by zdobyć dla was jak najwięcej nagród.

Pomóżcie, doradzcie w komentarzach co możemy a wręcz powinniśmy zmienić. Może interesują was zupełnie inne programy? Chętnie poznamy wasze zdanie i w miarę możliwości spełnimy życzenia.

TuneBlade dla Windows – KONKURS!

tuneblade_150

W zeszłym tygodniu przypomniałem na łamach applesauce aplikację TuneBlade dla Windows – rozwiązanie pozwalające na strumieniowanie muzyki do wielu odbiorników AirPlay. Najnowszą wersję można kontrolować zdalnie (w tej samej sieci) z poziomu iPhone – dzięki appce Remote for TuneBlade (która w podstawowym zakresie jest darmowa). TuneBlade dla PC potrafi wiele i kosztuje uczciwe pieniądze -> €8,99.

Dzięki uprzejmości autora Saurabha Bhateja, reprezentującego Breakfree Audio, z przyjemnością ogranizujemy konkurs „Powrót do szkoły z TuneBlade!”, w którym aż dziesięciu szczęśliwców będzie mogło wygrać licencję na program TuneBlade dla Windows!!!

Zasady konkursu są takie same jak wcześniej, tj. aby wziąć udział należy:

  • polubić profil applesauce na Facebooku i/lub dodać konto @applesaucepl do obserwowanych na Twitterze,
  • w wybranej sieci społecznościowej zostawić poniższą informację z odnośnikiem do tego wpisu, a następnie w komentarzu podać miejsce i wkleić link do opublikowanej wiadomości.
  • treść informacji konkursowej:

Gram o licencję programu TuneBlade firmy Breakfree Audio na blogu @applesaucepl – https://www.applesauce.pl/?p=6168 #konkurs

Konkurs trwa od dziś aż do piątku 26.09.2014, do godziny 23:59. Listę zwyciężców ogłosimy następnego dnia.

Jeśli chcecie na bieżąco poznawać losy TuneBlade zachęcam również do obserwowania konta TuneBlade na Twitterze.

Transloader – wyniki konkursu

Za nami ostatni wakacyjny konkurs applesauce! Do zdobycia były trzy kody na program Transloader do zrealizowania w Mac App Store, służący do zdalnego pobierania plików na komputerach Mac – proces ten inicjowany jest z iUrządzeń. Chętnych spełniających wymogi konkursu było 6.

Laureatami zostali:

  • @martig_pl
  • @Mirinur
  • @Mala_Pchla

Tak jak odbywało to się we wcześniejszych konkursach, z wyróżnionymi osobami skontaktuję się przez wiadomość prywatną i tą drogą, lub na adres e-mail prześlę kody. Jeśli jeszcze ktoś nie wie jak zrealizować kody w MAS, to tutaj znajdzie instrukcję.

Wakacje za nami, ale to nie znaczy, że skończył się też czas konkursów :) Już wkrótce mega-konkurs „Powrót do szkoły”, który na pewno ucieszy tym razem użytkowników pecetów z Windowsem oraz iPhone’ów. Bądźcie czujni!

Transloader dla OS X – KONKURS!

transloader_00

Kilkanaście dni temu opisywałem na applesauce ciekawe rozwiązanie pozwalające na zdalne pobieranie plików z sieci. Transloader działa na zasadzie nadajnika, którym jest aplikacja dla iOS (darmowa) oraz odbiornika – program dla OS X. Transloader dla Maca kosztuje sporo, bo €4,49 ale dzięki uprzejmości autora – Matthiasa GansrigleraEternal Storms Software mamy dla was trzy kody do zrealizowania w Mac App Store!

Zasady konkursu są takie same jak wcześniej, tj. aby wziąć udział należy:

  • polubić profil applesauce na Facebooku i/lub dodać konto @applesaucepl do obserwowanych na Twitterze,
  • w wybranej sieci społecznościowej zostawić poniższą informację z odnośnikiem do tego wpisu, a następnie w komentarzu podać miejsce i wkleić link do opublikowanej wiadomości.
  • treść informacji konkursowej:

Gram o licencję programu Transloader firmy Eternal Storms Software na blogu @applesaucepl – https://www.applesauce.pl/?p=6059 #konkurs

Konkurs trwa od dziś do piątku 29.08.2014, do godziny 23:59. Listę zwyciężców ogłosimy następnego dnia.

Porthole – wyniki konkursu

Za nami drugi wakacyjny konkurs! Tym razem do zdobycia były trzy kupony rabatowe uprawniające do bezpłatnego zakupu licencji osobistej na program Porthole, służący do przekierowywania audio z komputera Mac na wiele głośników bezprzewodowych jednocześnie. Chętnych było więcej niż w przypadku wcześniejszego konkursu – komentarzy było 6

Zatem laureatami zostają:

  • @sq2frd
  • @LukaszCzekaj
  • @supach

Zgodnie ze stadardową procedurą, z wyróżnionymi osobami skontaktuję się przez wiadomość prywatną i po uzyskaniu adresów e-mail, wyślę im kody rabatowe oraz instrukcję postępowania w celu ich realizacji.

Jak zwykle, zapraszamy wszystkich do obserwowania nas na blogu, Twitterze oraz profilu facebookowym, a my ze swojej strony obiecujemy wiele atrakcji, rzetelnych informacji oraz porad związanych z platformami OS X / iOS (i nie tylko!).

Audio na wielu odbiornikach AirPlay: Porthole – aktualizacja i KONKURS!

Na łamach applesauce staramy się wynajdywać dla Was i opisywać rozwiązania, które są przydatne, sprytne i do których sami jesteśmy przekonani. Dlatego często wracamy do nich, przyglądamy się rozwojowi i Wam o nich przypominamy. Dziś chciałbym wrócić do opisywanego wiele miesięcy temu programu Porthole, który – pisząc w wielkim skrócie – umożliwia przekierowanie dzwięku z komputera pracującego pod systemem OS X do wielu odbiorników AirPlay na raz. Świetne rozwiązanie do nagłośnienia domu wyposażonego w głośniki bezprzewodowe. Robimy party i w każdym pomieszczeniu gra ta sama nuta :)

Porthole_icon_128x128@2x

Moje wcześniejsze wrażenia dotyczące iluminatora nie były przesadnie pozytywne, ale autor nie zmarnował ani chwili. Od czasu recenzji Porthole został zaktualizowany wielokrotnie i zyskał sporo ciekawych opcji, takich jak:

  • certifikowany sterownik Soundflower zgodny z systemem OS X Mavericks (i Yosemite również),
  • możliwość ustawienia poziomu głośności dzwięku dla każdego odbiornika indywidualnie!
  • wsparcie dla AppleScript (Script Editor w Yosemite) – co zapewnia jeszcze większą kontrolę nad programem i odtwarzanym dźwiękiem.

Oczywiście aktualizacje przyniosły też wiele poprawek zgłoszonych błędów, optymalizacje kodu oraz wiele innych rzeczy, których na pierwszy rzut oka nie widać. Za to już na pierwszy rzut ucha słychać różnicę w jakości przesyłanego dźwięku. Porthole działa praktycznie transparentnie, wręcz systemowo, wysyła audio bez zauważalnych strat w jakości. To zdecydowany atut który sprawia, że o wiele częście stosuję sam to rozwiązanie.

porthole2_02

Ewentualne problemy mogą sprawiać komputery zamienione w odbiorniki AirPlay. W przypadku AirServer dla Windows oraz Shairport4w zdarzyło mi się doświadczyć przycinania dźwięku, tak jakby występował kłopot z buforowaniem. Natomiast Splashtop Mirroring360 dla Windows w ogóle nie zechciał współpracować. Nie obwiniałbym tu jednak Porthole a właśnie te software’owe odbiorniki. Sprzętowe rozwiązania (np. AirPort Express czy Apple TV, oraz – zgodnie z zapewnieniem autora – wszystkie inne posiadające certyfikat zgodności z AirPlay) współpracują z Porthole perfekcyjnie!

porthole2_01

Jeśli okaże się, że większość czasu pracujemy z klawiaturą, to zamiast polować myszką na opcję w menu systemowym możemy wywołać kontroler Porthole skrótem klawiszowym i go obsłużyć w ten sam sposób. Krótkie informacje dotyczące instalacji i konfiguracji Porthole znajdziecie tutaj, natomiast bardziej szczegółowe znajdziecie w przewodniku do programu, oraz centrum pomocy.

porthole2_03

Jeśli wciąż nie bardzo wiecie do czego może się przydać iluminator, proponuję zobaczyć poniższy film.

A teraz obiecany konkurs!

Dzięki uprzejmości autora mamy dla Was trzy kupony zniżkowe – oczywiście rabat wynosi 100% – na program Porthole (wartość $16), które z przyjemnością oddamy czytelnikom, którzy dopełnią poniższych warunków konkursowych.

Aby wziąć udział w konkursie należy:

  1. polubić profil applesauce na Facebooku i/lub dodać konto @applesaucepl do obserwowanych na Twitterze,
  2. w wybranej sieci społecznościowej zostawić poniższą informację z odnośnikiem do tego wpisu, a następnie w komentarzu podać miejsce gdzie opublikowaliście ów link.

Treść informacji konkursowej:

[Konkurs] Gram o licencję programu Porthole firmy Danger Cove na blogu @applesaucepl – https://www.applesauce.pl/?p=5481 #konkursApplesauce

Konkurs trwa od teraz do końca poniedziałku 14.07.2014, do godziny 23:59. Losowanie odbędzie się następnego dnia, więc we wtorek wyłonimy zwyciężców a kody prześlemy mailem.

Wielkim plusem jest to, że licencja Porthole jest powiązana z właścicielem, a nie komputerem, inaczej mówiąc jeśli posiadacie kilka Maców, na każdym z nich możecie zainstalować Porthole w ramach tego samego klucza!

Jeszcze jedno. W niedługim czasie, przy moim niewielkim udziale, Porthole będzie komunikować się z Wami w naszym pięknym, ojczystym języku!

Splashtop Mirroring360 – wyniki konkursu

W ostatni weekend zorganizowaliśmy konkurs, w którym do wygrania były dwie roczne licencje (takie ograniczenie ze strony deweloperów – płatna wersja jest, wg informacji na stronie Splashtop dożywotnia) odbiornika AirPlay na platformę OS X / Windows – Mirroring360.

Nie wiem czy przyczyną była upalna pogoda, wakacyjny czas czy brak potrzeby/chęci posiadania takiego programu. Faktem jest, że spodziewałem się trochę większego zainteresowania ze strony czytelników applesauce.

Zgłoszenia udziału były trzy, jednak jeden uczestnik konkursu nieopatrznie zawiesił konto na Twitterze, w związku z czym nagroda przeszła na kolejną osobę, a że ilość nagród = ilości pozostałych graczy, serwis random.org okazał się zbyteczny ;)

Tak więc kody aktywujące Splashtop Mirroring360 na wybranym systemie wygrywają: @popkolor oraz @Mala_Pchla – gratulujemy!

Z wyróżnionymi osobami skontaktuję się przez wiadomość prywatną i po uzyskaniu adresów e-mail wyślę im kody aktywacyjne.

Wszystkich zapraszam do obserwowania nas na blogu, Twitterze oraz profilu facebookowym ponieważ już w najbliższy weekend organizujemy kolejny konkurs i nie jest to nasze ostatnie słowo na wakacje! :)

Szkoła na miarę XXI wieku – Splashtop Classroom + KONKURS!

Wiem, są wakacje a ja o szkole… Wybaczcie. Wiele się mówi o nowych technologiach w edukacji i faktycznie są miejsca nie tylko na świecie ale również w Polsce, gdzie poziom edukacji informatycznej oraz wykorzystania sprzętu i oprogramowania jest naprawdę wysoki. Niestety w wielu miejscach zajęcia komputerowe / informatyka są prowadzone przez nauczycieli „z łapanki”, których wiedza i umiejętności często nie nadążają za możliwościami uczniów. Swego czasu (lata 2000/2001) prowadziłem szkolenia dla nauczycieli w związku z otrzymanymi przez szkoły ich zatrudniające pracowniami opartymi na iMacach i naprawdę nie było różowo. Dziś na pewno sytuacja wygląda lepiej, choć wciąż to pecety stanowią podstawowe wyposażenie szkół. Nic w tym złego, o ile realizowane treści idą z duchem czasu.

Sam od prawie dekady uczę w szkole i zdaję sobie sprawę, że elementem ograniczającym swobodę w doborze narzędzi jest budżet placówki. Dlatego z ciekawością patrzę na rozwiązania takie jak Splashtop Classroom, które samo w sobie nie posiada zaporowej ceny – z uwzględnieniem zniżki edukacyjnej roczna subskrybcja to $50 / jedno stanowisko nauczycielskie.

Splashtop Classroom pozwala na udostępnianie treści z urządzenia wykładowcy na komputery i tablety uczniów. Przy okazji oferując możliwość interakcji! Zobaczcie zesztą sami:

Niewątpliwą zaletą jest fakt, że rozwiązanie (w którym nauczyciel korzysta z PC/Mac) współpracuje z wieloma platformami, wspierane są: iPady, tablety z Androidem, pecety z Windows, Maki z OS X a nawet Chromebooki.

Tak się składa, że dzięki nowemu produktowi, czyli opisanemu niedawno Splashtop Mirroring360 nauczyciel może teraz jako źródło treści wykorzystać iPhone i iPada! Poniżej kolejny film prezentujący taką współpracę:

Podoba się Wam? Chcielibyście mieć zajęcia w takiej pracowni informatycznej?

Zgodnie z krótką wzmianką w tytule wpisu chciałbym zaprosić Was do konkursu, w którym możecie wygrać dwie licencje programu Mirroring360! Aby wziąć udział w konkursie należy:

  1. polubić profil applesauce na Facebooku i/lub dodać konto @applesaucepl do obserwowanych na Twitterze,
  2. w wybranej sieci społecznościowej zostawić poniższą informację z odnośnikiem do tego wpisu, a następnie w komentarzu podać miejsce gdzie opublikowaliście ów link.

Treść informacji konkursowej:

[Konkurs] Gram o licencję programu Mirroring360 firmy Splashtop na blogu @applesaucepl – https://www.applesauce.pl/?p=5331 #konkursApplesauce

Konkurs trwa – z uwagi na wakacyjny sezon – od teraz do końca poniedziałku 7.07.2014, do godziny 23:59. Losowanie z wykorzystaniem serwisu random.org odbędzie się następnego dnia, więc we wtorek wyłonimy zwyciężców a kody prześlemy mailem.