About Kuba Baran

http://www.applesauce.pl

Cześć, mam na imię Kuba. Trafiłeś na mój przywatny blog, na którym staram się dzielić poradami, recenzjami czy opiniami dotyczącymi technologii. Jestem również współprowadzącym podkastu MacPodcast oraz redaktorem miesięcznika Mój Mac Magazyn.

Posts by Kuba Baran:

Wysyłanie maila przez skrót ⌘+Enter

Omnifocus Logo

Nie lubię sytuacji, kiedy aplikacje stosują różne skróty klawiaturowe dla wykonania podobnych czynności. W tym przypadku padło na systemowy Mail. W większości przypadków zatwierdzenie treści, czy też jej wysłanie odbywa się przy użyciu kombinacji klawiszy ⌘+Enter. Okazuje się, że w natywnym kliencie poczty Apple postanowiło zastosować inny skrót.

Na szczęście w zanadrzu pozostaje genialny Keyboard Maestro. Cała filozofia polega na wywołaniu wspomnianym skrótem klawiaturowym ⌘+Enter innej kombinacji klawiszy, który odpowiada za wysłanie wiadomości mail, a mianowicie ⇧+⌘+D. Warto przygotować makro w odpowiednim katalogu, aby nie uruchamiało się ono w innych aplikacjach poza Mail. Sposób na to znajdziecie w TYM MIEJSCU.

Sama składnia makra jest banalna, więc nie będę umieszczał gotowego pliku. Poniżej ściąga.

KM_MAIL_SEND

Na zdrowie! Kolejna frustrująca rozbieżność z głowy.

Nomad Pod – Recenzja

newpod2colors_2048x2048

Apple Watch towarzyszy mi nieprzerwanie od dnia zakupu. Uwielbiam to urządzenie. Wciąż słyszę jednak wiele zarzutów wobec tego sprzętu, a jednym z najczęstszych jest czas pracy na baterii. W moim odczuciu nie stanowi to większego problemu. Tym bardziej że na rynku znajdują się takie produkty jak Nomad Pod, który stanowi idealne uzupełnienie dla Apple Watch. Nie ważne, czy w podróży, czy codziennym użytkowaniu.

Dobre wrażenie wywarło na mnie już opakowanie tego sprzętu. Schludne czarne pudełko, z doskonale rozplanowanym i uporządkowanym wnętrzem. Bardzo cenię troskę firmy o to, aby już pierwsze zetknięcie z produktem powodowało pozytywne odczucia. Jakość Poda również nie budzi zastrzeżeń. Precyzyjnie wykończone aluminium daje do zrozumienia, że ma się do czynienia z produktem solidnym i z pewnością trwałym. Osobiście korzystam z wersji srebrnej, która doskonale komponuje się na biurku z moim MacBookiem.

Jak nie trudno się domyślić, biurko nie jest naturalnym środowiskiem dla tego specyficznego power banku. Zapewnienie posiadaczowi pełnej mobilności jest z pewnością pierwszym założeniem tego produktu. We wnętrzu mieści się akumulator o pojemności 1800 mAh, co wystarcza na cztery pełne ładowania akumulatora, który zasila Apple Watch. Zapewnia to cztery dni bez obaw o zapasy prądu. Pod posiada również diody, które po naciśnięciu odpowiedniego przycisku sygnalizują poziom naładowania akumulatora. Bardzo kojarzy mi się to z analogicznym wskaźnikiem, jakie miały starsze odsłony MacBooka.

pod_full_rubber_grande

Ładowanie zegarka odbywa się przy użyciu oryginalnego przewodu, który wpina się wewnątrz Poda do złącza USB. Po owinięciu przewodu wewnątrz umieszcza się końcówkę indukcyjną w odpowiednio przygotowanym w tym celu otworze. Dzięki tej możliwości nie muszę podejmować codziennej walki z tym dwu-metrowym kablem. Nareszcie został on okiełznany i znalazł swoje miejsce.

Dotychczas myślałem, że Nomad Pod będzie mi służył głównie w trakcie wyjazdów. Okazuje się jednak, że to urządzenia zajęło pewne miejsce na moim biurku. Możliwość podładowania zegarka w każdej chwili, bez potrzeby szukania przewodu, kiedy siadam do komputera, jest nieoceniona. Pojemność czterech pełnych ładowań to całkiem spory zapas energii. Oczywiście, nie wyobrażam sobie od tej chwili wyjazdu bez tego urządzenia w mojej torbie. Dodatkowo ukryty we wnętrzu oryginalny przewód do ładowania Apple Watch pozwala w sytuacji, kiedy akumulator urządzenia ulegnie wyczerpaniu, podładować zegarek z dowolnego innego źródła.

Nomad Pod to urządzenie skierowane głównie do użytkowników, którzy potrzebują dawki zasilania dla swojego zegarka, w miejscach gdzie ciężko znaleźć źródło prądu. Cztery pełne cykle ładowania, to w najgorszym przypadku cztery dni bez obaw o brak możliwości korzystania z Apple Watch. W moim przypadku znalazł on zastosowanie w codziennym domowym użytkowaniu, nie ukrywam jednak, że ułatwi mi on kwestie podróży. To właśnie jest siła tego produktu, znajduje on zastosowanie w każdym scenariuszu.


Artykuł ten ukazał się pierwotnie w lutowym wydaniu Mój Mac Magazyn. Serdecznie zapraszam do subskrypcji do której możecie zapisać się w tym miejscu. Zdecydowanie polecam!

Przydatne dodatki dla Safari

safari-icon

Safari jako natywna przeglądarka systemu OS X zdecydowanie jest najczęstszym wyborem na tej platformie. Również dla mnie wciąż pozostaje ona podstawowym narzędziem do zgłębiania czeluści Internetu. Warto pamiętać, że można w niej instalować różnego rodzaju dodatki, które zarówno usprawniają samo przeglądanie treści, jak i integrują przeglądarkę z popularnymi aplikacjami. Poniżej znajdziecie listę dodatków, z których korzystam na co dzień, na pewno znajdziecie coś dla siebie.

Evernote_webclipper_logo

Evernote Web Clipper

Wyznawców i świeżo zarażonych użytkowników aplikacji Evernote nie brakuje. Instalacja dodatku Web Clipper to absolutna podstawa. Możliwość zapisywania wycinków stron, ich uproszczonych wersji czy zrzutów ekranu bezpośrednio do Evernote jest niezastąpiona. Już na tym etapie można edytować nazwę notatki, wybrać notatnik, do którego trafi czy dodać odpowiednie znaczniki. Niezwykle użyteczny dodatek. Warto również pamiętać, że kiedy wyszukujecie informacje w Google, Web Clipper wyświetli dla Was notatki, które mogą potencjalnie zawierać odpowiedź na wprowadzone zapytanie.

Link: https://evernote.com/intl/pl/webclipper/

onepassword-icon-large-cbea0ec5d67cbb3711119753c4abab57

1Password

1Password to najlepszy menadżer haseł, jaki aktualnie jest na rynku i nic nie wskazuje na to, aby ta sytuacja uległa zmianie. Dodatek do Safari, który oferuje, dodatkowo wzbogaca doskonałą integrację tej aplikacji z OS X. Dzięki niemu za pomocą prostego skrótu klawiaturowego możemy uzupełniać automatycznie formularze, do których poświadczenia mamy zapisane w aplikacji. W sytuacji, kiedy magazyn jest zablokowany, pozostanie jedynie wpisać hasło główne. Jeżeli posiadacie kilka kont, będzie mogli wybrać, na które w danej chwili chcecie się zalogować. Proste i ekstremalnie użyteczne.

Link: https://agilebits.com/onepassword/extensions

InstapaperLogo

Instapaper

Moja ulubiona aplikacja do gromadzenia treści do przeczytania posiada dodatek, który przy pomocy jednego kliknięcia lub skrótu klawiaturowego zapisuje interesujące mnie artykuły na moim koncie Instapaper. Tylko tyle i aż tyle, dzięki temu maleństwu jestem w stanie zapisać interesujące treści i przejść do kolejnych treści w ciągu zaledwie sekundy.

Link: https://www.instapaper.com/save

pocket-logo

Pocket

Młodszy brat Instapaper oczywiście też posiada odpowiedni dodatek do Safari. Analogicznie do poprzednika, możliwość zapisywania artykułów „na później” przy pomocy jednego kliknięcia lub skrótu klawiaturowego jest nieoceniona.

Link: https://getpocket.com/safari/

20150630itunes_12_2_icon

No More iTunes

Nie wiem, jak to wygląda w Waszym przypadku, ale mnie notorycznie irytuje sytuacja, kiedy kliknięcie linku do aplikacji, poza nową kartą Safari, automatycznie uruchamia iTunes lub Mac App Store. Najczęściej dla uzyskania niezbędnych informacji wystarcza mi to, co jestem w stanie zobaczyć w oknie przeglądarki. Ten dodatek zaoszczędzi Wam wspomnianych frustracji. To, czy chcecie przejść do sklepu z aplikacjami, od teraz zależy od Was. Wystarczy kliknięcie odpowiedniego przycisku, który wyświetli się na górze wyświetlanej strony aplikacji.

Link: http://nomoreitunes.einserver.de

 

ctf

Click to Flash

Flash umiera śmiercią powolną i jednocześnie pewną. Przez lata broniony i rozwijany przez firmę Adobe nareszcie kończy swój żywot. Nie da się jednak ukryć, że jeszcze przez długi czas będziemy się o niego potykać w czeluściach internetu. Z tego względu ten dodatek może się dla Was okazać nad wyraz pomocny. Blokuje on elementy flashowe oznaczając to odpowiednio na stronie, uruchomienie danego elementu następuje po kliknięciu. Wasza bateria na pewno przywita tę możliwość z radością.

Link: https://extensions.apple.com/details/?id=com.hoyois.safari.clicktoflash-GY5KR7239Q

logo

uBlock

Reklamy to nic złego, najważniejszy jest jednak umiar. Często strony są tak przepełnione ich obecnością, że na usta same cisną się nie do końca kulturalne słowa. W takich przypadkach niezastąpiony jest właśnie wyżej wymieniony dodatek. Blokuje on reklamy i mechanizmy śledzące. Projekt jest rozwijany na zasadach open-source co daje pełną przejrzystość jego działania, czego brakuje takim dodatkom jak AdBlock. Pamiętajcie jednak, że reklamy to często źródło utrzymania Waszych ulubionych blogerów, więc starajcie się dodawać ich do listy wyjątków i pozwólcie zaserwować sobie odrobinę komercji.

Link: https://www.ublock.org


Artykuł ten ukazał się pierwotnie w styczniowym wydaniu Mój Mac Magazyn. Serdecznie zapraszam do subskrypcji do której możecie zapisać się w tym miejscu. Zdecydowanie polecam!

Speedster – Speed Test w aplikacji OS X

speedster_icon

Na wstępie muszę przyznać, że w tytule tego tekstu troszkę Was oszukałem. Aplikacja, o której mowa, nie stanowi natywnego klienta serwisu Speed Test, którego prawdopodobnie używa większość z Was, do testowania parametrów łącza internetowego. Mamy tu do czynienia z niezależną aplikacją, która w gruncie rzeczy spełnia tę samą funkcję.

Speedster to narzędzie, które swoją lekkością stanowi dobre uzupełnienie narzędzi zawartych w systemie OS X. Na pewno warto się nad nim zastanowić, jeżeli irytuje Was odpalanie strony internetowej, aby skorzystać ze Speed Test. Test przebiega bezproblemowo i dodatkowo nie jesteśmy bombardowani reklamami. Jedynym minusem w mojej opinii jest brak zapisu przeprowadzonych w przeszłości testów, co uniemożliwia prześledzenie historii przeprowadzonych pomiarów.

speedster_gui

Brak reklam niestety wymaga nakładów na utrzymanie serwerów, które pozwalają na przeprowadzanie testów. Z tego względu autorzy wprowadzili opłaty za wykonywanie większej ilości pomiarów. Najtańszy pakiet 100 prób kosztuje 2,99 €. Na szczęście użytkownik w wersji darmowej otrzymuje pulę 7 testów, które odnawiane są co tydzień. Myślę, że dla większości z Was będzie to wystarczająca ilość.

Jak już wspomniałem aplikacja Speedster to świetna alternatywa dla witryny Speed Test. Zagościła w moim systemie na stałe i regularnie do niej sięgam. Opłata za dodatkowe testy po wykorzystaniu darmowej puli może budzić pewne wątpliwości, jednak myślę, że spore grono osób jest skłonne zapłacić za komfort wykorzystania tej aplikacji.

Aplikacja Speedster jest dostępna za darmo w App Store.

OmniFocus – dodawanie wielu zadań przez Quick Entry

Omnifocus Logo

Wciąż nie potrafię wyobrazić sobie alternatywy dla OmniFocus w kwestii stosowania metodologii GTD. W gruncie rzeczy, po co zmieniać coś, co spełnia swoje zadanie tylko dla zweryfikowania konkurencyjnych platform. Być może, kiedy pojawią się elementy, których produkt OmniGroup nie oferuje, rozpocznę poszukiwania, jednak do rzeczy. Dziś o jednej z najczęściej używanych przeze mnie funkcji, mianowicie Quick Entry.

Opcja ta umożliwia wywołania okna szybkiego dodawania zadań do Inbox aplikacji. W moim przypadku wywołuje go skrót klawiszowy ctrl+spacja. Wstyd się przyznać, ale dotychczas nie wiedziałem, jak dodać w tym miejscu więcej niż jedno zadanie. Nie ukrywam, kilka razy przeszła mi przez myśl taka potrzeba, ale nigdy nie zgłębiłem tematu. Samo okno też nie podpowiada takiej możliwości. Co się okazuje, wystarczy dość popularny skrót klawiaturowy.

Reasumując, jeżeli potrzebujecie w oknie Quick Entry dodać więcej niż jedno zadanie, które ma trafić do Waszej skrzynki wrzutowej, skorzystajcie ze skrótu klawiaturowego shift+enter. Proste i intuicyjne, aż trudno mi uwierzyć, że nigdy na to nie wpadłem, lub nawet nie próbowałem. Najwyraźniej w moim przypadku występuje tendencja do dodawania pojedynczych elementów do listy zadań. A jak to wygląda w Waszym przypadku?

Czym jest Markdown?

Markdown logo

Nie wyobrażam sobie dziś pisania artykułów oraz wpisów na blog bez użycia składni jaką oferuje Markdown. Prawdopodobnie nie wiesz o czym mówię, podejrzewam jednak że to słowo obiło Ci się o uszy, o ile interesujesz się technologiami. Postaram się wyjaśnić czym właściwie jest ten projekt i dlaczego warto się nim zainteresować.

Markdown powstał w roku 2004 w wyniku współpracy Johna Grubera oraz tragicznie zmarłego w roku 2013 Aarona Shwartza. Postanowili oni stworzyć składnię, która umożliwi pisanie w takiej formie, aby treść była możliwie łatwa w odbiorze zarówno w trakcie powstawania, jak i jej czytania. Dodatkowo umożliwi szybką konwersję bezpośrednio do języka HTML. Rzecz ta udała się obu Panom doskonale. Za pomocą prostych znaczników i najprostszego edytora tekstu autor jest w stanie tworzyć dokumenty, które mimo prostej formy zapewniają pełną informację o zastosowanym formatowaniu tekstu.

Ta metoda pisania stała się niezwykle popularna, zwłaszcza w prostych edytorach tekstu, które mają za zadanie odciągnąć uwagę autora od edycji i umożliwić jedynie pisanie bez dodatkowych rozproszeń. Właśnie w takim środowisku Markdown pokazuje swój potencjał. Proste znaczniki pozwalają na pogrubienie czy kursywę słów oraz nadanie im pozostałych cech formatowania zdefiniowanych w HTML. Jednocześnie przejrzystość pozostaje na wysokim poziomie, co pozwala na szybką edycję oraz wizualną weryfikację efektu końcowego.

Uniwersalność składni Markdown powoduje, że dzięki jej wykorzystaniu posiadamy tekst w postaci źródła, które zawiera uniwersalne informacje dotyczące formatowania. Wcześniej pisałem jedynie o HTML, jednak nic nie stoi na przeszkodzie aby taki dokument zaimportować do pliku programu Word czy dowolnego innego procesora tekstu. W internecie możecie znaleźć masę służących do tego narzędzi.


Artykuł ten ukazał się pierwotnie w styczniowym wydaniu Mój Mac Magazyn. Serdecznie zapraszam do subskrypcji do której możecie zapisać się w tym miejscu. Zdecydowanie polecam!

iA Writer 3 – Recenzja

iA Writer Logo

Przez długi czas poszukiwałem tego jednego, jedynego miejsca w którym mogą powstawać moje artykuły. Ostatecznie najbardziej przypadły mi do gustu minimalistyczne edytory tekstu, które wspierają składnię markdown. Wśród dostępnych produktów mój wybór padł na aplikację iA Writer. W głównej mierze ze względu na fakt niezwykle udanej premiery trzeciej wersji. Przyznaję jednak, że rozważałem przesiadkę na konkurencyjnego Ulyssesa. Pozwólcie więc, że przybliżę Wam mój ostateczny wybór.

Po uruchomieniu aplikacji użytkownik otrzymuje czystą białą stronę, która będąc tłem dla migającej karetki od pierwszej chwili zachęca do pisania. Sam za każdym razem uruchamiam iA Writer w trybie pełnoekranowym, co pozwala mi całkowicie skupić się na powstającym tekście. Jednym z moich ulubionych elementów tej aplikacji jest możliwość uruchomienia widoku, który wspomaga skupienie. Powoduje on, że całość tekstu pozostaje wyszarzona, a jedynie aktualnie powstające zdanie pozostaje w pełni widoczne. Dodatkowo powstający w danej chwili wiersz zawsze znajduje się w centrum ekranu, co kojarzy się z pracą przy użyciu klasycznej maszyny do pisania.

Oczywiście iA Writer pozwala na wykorzystywanie znaczników markdown, które można dodawać do tekstu przy użyciu skrótów klawiaturowych. Powoduje to, że widzimy zarówno zastosowaną składnie jak i efekty jej działania, takie jak pogrubienie czy kursywa. Dodatkowo najechanie kursorem myszki na dolną krawędź interfejsu pozwala na podejrzenie podstawowych statystyk takich jak liczba użytych znaków, słów, czy szacunkowa ilość czasu potrzebna na przeczytanie powstałego tekstu.

Nowa wersja programu przyniosła również użyteczne gesty, które ułatwiają dostęp do kolejnych dwóch istotnych elementów interfejsu. Przesunięcie dwoma palcami w lewą stronę powoduje pokazanie poglądu tekstu w sformatowanej postaci. Korzystam z tej funkcji na ostatnim etapie pisania, kiedy to redaguję treść i wprowadzam niezbędne korekty. Podgląd ten można uruchomić również poświęcając mu część ekranu – co ułatwia edycję w obszarze przeznaczonym do edycji – oraz z trybie pełnoekranowym.

iA_Writer_GUI

Z kolei gest w stronę prawą uruchamia menu nawigacji po zebranych plikach. Dzięki temu rozwiązaniu autor ma możliwość nawigowania po stworzonych dokumentach bez potrzeby opuszczania aplikacji. Obszar ten pozwala na podstawowe operacje, takie jak przenoszenie pomiędzy katalogami czy zmiana nazwy plików. Z mojej perspektywy to bardzo użyteczny dodatek. W momencie kiedy nie muszę opuszczać aplikacji aby zarządzać biblioteką znacząco spada szansa na to, że natrafię na jakiś rozpraszający mnie element.

Niestety w naszym rodzimym języku nie działa jedna z ciekawszych opcji, jaką jest kontrola składni. Funkcja ta w obsługiwanych językach weryfikuje wykorzystane słowa oraz złożoność zdań sugerując ewentualne zmiany mające na celu poprawę jakości i czytelności tekstu. Mam szczerą nadzieję, że w przyszłości doczekam się działania tego mechanizmu dla języka polskiego, jednak jego brak w żaden sposób nie zmniejsza w mojej opinii wartości aplikacji jako takiej.

Niezwykle istotna w przypadku iA Writer jest niezależność w kwestii platformy. Twórcy stworzyli wersje dla wszystkich urządzeń z systemem iOS. Dokładając do tego pracę i synchronizację w chmurze iCloud praca na różnych urządzeniach jest doskonale rozwiązana. Niezwykle często zdarza mi się pisać artykuł na MacBooku po czym etap edycji i korekty przeprowadzać na iPadzie lub rzadziej iPhone. Dodatkowo, szkice tekstów, na które pomysły pojawiają się w najmniej spodziewanych momentach mogę tworzyć przy użyciu telefonu mając świadomość, że kiedy usiądę do komputera, będącego moją podstawową maszyną do pisania, wszystko będzie zsynchronizowane i gotowe do dalszej pracy.

Mimo chwilowych romansów z konkurencją dla iA Writer, nie zdarzyło mi się do niego nie wrócić.. To co utwierdziło mnie w dotychczasowym wyborze była premiera wersji trzeciej aplikacji i kierunek rozwoju aktualnej iteracji. To wszystko powoduje, że wciąż jest to dla mnie edytor tekstu numer jeden i Wam również serdecznie go polecam.

Link do wersji iOS

Link do wersji OS X


Artykuł ten ukazał się pierwotnie w styczniowym wydaniu Mój Mac Magazyn. Serdecznie zapraszam do subskrypcji do której możecie zapisać się w tym miejscu. Zdecydowanie polecam!

MacPodcast – #2 iPhone 5se

macpodcast_keyvisual_1-2

Zadeklarowany rytm premier został zachowany, nowy odcinek MacPodcastu jest od poniedziałku dostępny do odsłuchu. Tym razem postanowiliśmy porozmawiać o premierze nowego iPhone’a, który rzekomo ma się nazywać 5se. Dodatkowo poruszamy kwestie ostatnich wyników finansowych oraz możliwych premier na kolejnym keynote Apple, które według ostatnich pogłosek odbędzie się 15 marca.

Możecie również posłuchać o aplikacji tygodnia. Będzie to stały element kolejnych odcinków. Tym razem wybór padł na Day One 2, co dla wielu z Was nie będzie zaskoczeniem. Warto pamiętać, że tylko do jutra 1, możecie kupić tę aplikację w promocyjnej cenie ( iOS | OS X).

Jeżeli jeszcze nie nadrobiliście nowego odcina zapraszam serdecznie, a wszystkim którzy już słuchali wielkie dzięki!

MacPodcast w iTunes – posłuchaj

MacPodcast w SoundCloud – odwiedź stronę

Kanał RSS podcastu – link

Odtwarzacz:

[soundcloud url=”https://api.soundcloud.com/tracks/245484707?secret_token=s-LJEtc” params=”color=ff5500&auto_play=false&hide_related=false&show_comments=true&show_user=true&show_reposts=false” width=”100%” height=”166″ iframe=”true” /]

PS Będzie mi niezwykle miło, jeżeli ocenicie MacPodcast w iTunes.


  1. 11.02.2016

Notatki w OS X – jak pozostawić je uruchomione

Notes Icon

Od dłuższego czasu miejsce Evernote w mojej codziennej pracy zaczynają zajmować systemowe Notatki. Po tym, jak Apple w ostatnich aktualizacjach wzmocniło od strony użytkowej tę aplikację trudno oprzeć się pokusie przesiadki na natywne rozwiązanie. To jednak historia na zupełnie inny wpis. Tym razem chciałbym podzielić się z Wami antidotum na wyjątkowo irytującą w moim odczuciu przypadłość Notatek.

Chodzi o zamykanie aplikacji. Domyślnie, przy użyciu skrótu klawiszowego ⌘+W aplikacje nie kończą swojego działania, a jedynie wracają do systemowego docka pozostając aktywne bez otwartych okien. Aktualnie w Notatkach sytuacja wygląda tak, że użycie tego skrótu zamyka aplikację. W tym przypadku każde wywołanie powoduje jej ponowny start. Co prawda, ze względu na jej wielkość trwa to zaledwie chwilę, jednak w moim przypadku ta chwila jest stanowczo zbyt długa. Jeżeli chcę dodać notatkę, to chcę to zrobić teraz, natychmiast, bez zbędnej zwłoki. Opcją jest zastosowanie skrótu klawiszowego ⌘+H, jednak korzystam z niego na tyle rzadko w innych aplikacjach, że nie mam wyrobionego nawyku jego wykorzystania.

Postanowiłem więc rozwiązać ten problem przy użyciu Keyboard Maestro. Mianowicie, proste makro ma za zadanie weryfikację momentu, kiedy aplikacja Notatki zostaje zamknięta. Po wykryciu tego zdarzenia uruchomić ją ponownie i ukryć przy użyciu wyżej wspomnianego skrótu klawiszowego ⌘+W. Od tej pory pozostają one zawsze aktywne i zwłoka związana z ich włączaniem nie ma już miejsca. Poniżej ściąga do wykonania makra we własnym zakresie. Nie udostępniam gotowego, żebyście nie rozleniwili się za bardzo i mieli okazję poznać lepiej doskonałą aplikację, którą jest Keyboard Maestro.

km_notes

Cały czas próbuję zrozumieć, co kierowało zespołem, który tworzy ten nieodłączny kawałek systemów operacyjnych Apple. Dlaczego zastosowali zupełnie inne zachowanie aplikacji w stosunku do popularnego skrótu klawiszowego? Ciekaw jestem, czy będzie to zmienione/poprawione wraz z kolejnymi aktualizacjami. Tymczasem, antidotum działa i pozostaje mi wyczekiwać powrotu do standardowego zachowania. Swoją drogą, jakie macie w tej kwestii zdanie? A może dla Was zamykanie aplikacji w ten sposób nie stanowi problemu i jest bez znaczenia?

MacPodcast – zapraszam serdecznie!

macpodcast_keyvisual_1-2

Chciałbym serdecznie zaprosić Was do nowego podcastu o wdzięcznej nazwie MacPodcast. Projekt ten jest napędzany przez redaktorów Mój Mac Magazyn i co za tym idzie będę jego częścią. Pierwszy odcinek jest swoistym wstępem do planowanej formy i odrobinę łamie naszą zamierzoną konwencję ze względu na mały tłok przy mikrofonach.

W premierowym odcinku pokusiliśmy się o odrobinę wróżb w kwestii roku 2016. Wywiązała się z tego całkiem ciekawa dyskusja. Zapraszam do osłuchu. Poniżej linki, dla każdego coś dobrego:

MacPodcast w iTunes

MacPodcast w SoundCloud

Możecie go posłuchać również w poniższym odtwarzaczu:

[soundcloud url=”https://api.soundcloud.com/tracks/244566641?secret_token=s-FTqsh” params=”auto_play=false&hide_related=false&show_comments=true&show_user=true&show_reposts=false&visual=true” width=”100%” height=”450″ iframe=”true” /]

Dajcie znać jak Wasze wrażenia!