Prawdziwa przyjaciółka

Muszę to przyznać… (poraz kolejny zresztą) – jestem switcherem! ;) Jednak na platformę spod znaku nadgryzionego owocu migrowałem nie z peceta, a – myślę, że jak większość z macuserów z dłuższym stażem – z Przyjaciółki. Przyjemność obcowania z AmigaOS oraz pełnym zarówno zalet jak i wad sprzętem, trzymała mnie przy Amidze bardzo długo, i tak mocno, że mimo iż z Maczkami mam do czynienia od 1996 roku to dopiero 5 lat później zamieniłem prywatny, silikonowy kramik na produkt myśli technicznej stworzony na 1 Infinite Loop. I choć lata mijają, a ja nie zamieniłbym swojego iMaczka czy iPhone na nic innego (chyba, że byłyby to ich nowsze wersje) to z łezką w oczodołach wspominam kilkanaście lat spędzonych z dzieckiem Jaya Minera, Dave’a Haynie’go i innych magików.

Amiga, komputer, który wyprzedził swoje czasy, który niezasłużenie został zdegradowany do roli maszynki do gier, którego żywot przypieczętowali debile pozbawieni krzty zdrowego rozsądku, że o jakiejkolwiek wizji nie wspomnę (patrz: Mehdi Ali). Platforma, która jako jedyny wówczas komputer osobisty obsługiwała wielozadaniowość (tzw. preemptive multitasking)! W czasie jego świetności pecety generowały kilkunastokolorową grafikę, szczytem osiągnięć dźwiękowych był Covox, a nie co później popularne „szumblastery„, a podczas formatowania dyskietki nie można było na nim robić niczego innego… Owszem, Amiga nie była idealna, nie miała mechanizmów ochrony pamięci (sławetne Guru Meditation), system nie obsługiwał pamięci wirtualnej (co nie przeszkadzało aplikacjom, jak np. Image FX korzystać z własnego rozwiązania), miała wiele innych wad, ale to sprzęt, który w historii informatyzacji zapisał się wyraźnymi literami, i wciąż żyje! Choć już wyłącznie jako nisza, hobby dla entuzjastów, z zasobnym portfelem.

Dość jednak peanów na temat Przyjaciółki i zarzutów pod kątem pecetów. Nie mam w zamiarze wywoływać na blogu żadnego flame war’a, zresztą mimo mojej nieukrywanej antypatii do PC oraz Windowsa staram się zachować obiektywizm i tolerancję. applesauce to miejsce gdzie każdy znajdzie coś ciekawego dla siebie :) Nawet „windziarz”, czego dowodem jest cykl „Moje Boje” autorstwa smartkida.

Czemu postanowiłem odkurzyć przedpotopową platformę? Dlatego, że w przyszłości zamierzam przedstawić kilka sposobów na jej poznanie na Maczku. Dziś jednak skupię się na polskojęzycznych mediach traktujących o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości Amigi.

Zaczynam więc!

Strony internetowe

Drzewiej było tego całkiem sporo, jednak na dzień dzisiejszy zainteresowanym polecam przede wszystkim dwa portale amigowe:

Prywatny Portal Amigowy

oraz

Exec

Dla ciekawych nie tylko Amigi, ale również Commodore C64 proponuję lekturę witryny:

C&A Fan

Magazyny drukowane oraz elektroniczne

Tak się składa, że wyżej wymienione portale mają w swojej ofercie darmowe i płatne periodyki:

Total Amiga

Exec

C&A Games i C&A Fan

Sporo starszych czasopism (nie tylko amigowych) zeskanowanych do formatu DjVu znajdziecie w zacnym serwisie RetroReaders, np.

Magazyn Amiga

Programy pozwalające odczytać pliki w tymże formacje znajdziecie tu.

Mam nadzieję, że część z Was dzięki tym linkom dokona pewnego rodzaju „powrotu do przeszłości” a Ci, którzy nie mieli wcześniej okazji, teraz będą mogli odrobić lekcję historii…

PS. Jeśli znacie jakieś ciekawe polsko- i obcojęzyczne strony dedykowane Przyjaciółce – dajcie znać!

0 0 votes
Article Rating