Wyniki finansowe Apple, czyli już nic nie rozumiem.

Ogłoszenie wyników finansowych Apple za ostatni kwartał już za nami. Nie mam zamiaru przytaczać tutaj liczb ponieważ chyba już większość blogów przepisała je z zachodnich newsów. Co ważne, mamy rekord za rekordem z wyłączeniem iPoda oraz Maczków. W kwestii odtwarzaczy muzyki nie jestem zdziwiony, nie ma się co łudzić że w czasie kiedy każdy telefon posiada taką funkcjonalność rynek ten powoli się kurczy. W mojej opinii świetlana przyszłość czeka jedynie modele Nano i Shuffle, które z racji swoich gabarytów w wielu sytuacjach są rewelacyjną alternatywą dla telefonu. W kwestii komputerów myślę, że na spadek spory wpływ miały problemy z dostępnością nowego iMac’a. W sytuacji kiedy stoimy przed alternatywą zakupu świeżutkiego modelu, który zachwyca swoim wyglądem, myślę że z reguły zaczekamy aż pojawi się on u lokalnego sprzedawcy, nawet jeżeli oznacza to wydłużony czas oczekiwania. Wiem, że część z was ma wiele do zarzucenia parametrom technicznym tej maszyny, jednak spójrzmy prawdzie w oczy i zdajmy sobie sprawę, że większość konsumentów przekonuje w pierwszej kolejności design. Druga kwestia, która bezspornie ma na ten stan wpływ to wzrastająca popularność iPad’a, który tak naprawdę znakomitej większości ludzi na świecie wystarczy w zupełności jako alternatywa dla klasycznego komputera.

Czego w takim razie nie rozumiem? Tego całego szumu, który w moim odczuciu powinien ucichnąć a jednak narasta. Firma, która osiąga miliardowe zyski i bije kolejny raz rekordy sprzedaży swoich produktów jest uważana za zmierzającą ku upadkowi, no i jak to mówią moje „ulubione” określenia „kończy się”. Całkowicie rozumiem, że opinie są najróżniejsze i w większości przypadków nie warto nawet wdawać się w dyskusję z ich twórcami, jednak istnieje takie pojęcie jak „Fakt”, i wiele takich faktów nakreślających kondycję Apple otrzymaliśmy wczoraj. Co jednak najbardziej mnie zadziwia to oceny fachowców, ekonomistów, maklerów lub innych osób, które kreują sytuacje na rynkach papierów wartościowych. Przyznaję bez bicia, że mam nikłe pojęcie na ten temat, jednak obserwując aktualną sytuację giełdową Apple, kiedy po świetnym raporcie wartość akcji spada jestem kompletnie skołowany. Żałuję w takich chwilach, że nie skończyłem studiów ekonomicznych, zrozumienie aktualnego stanu rzeczy byłoby naprawdę wielkim sukcesem, i co najważniejsze mógłbym się z wami podzielić wytłumaczeniem. Tymczasem… dalej nie bardzo rozumiem o co tak naprawdę chodzi i trzymam kciuki za kolejne świetne produkty, którymi będę mógł się cieszyć w trakcie codziennej pracy i rozrywki.

0 0 votes
Article Rating