WiMP ssie bardziej…
Grubo ponad rok temu sprawdzałem „apetyt” mobilnego Spotify na transfer danych przy jakości ustawionej na maksimum. Kończy mi się właśnie okres testowy WiMP HiFi, dlatego postanowiłem dokonać podobnego testu dla tej konkurencyjnej usługi streamingu audio. Jak możecie się domyślać zużycie pakietu danych w przypadku transmisji muzyki w formacie bezstratnym, jest zdecydowanie większe. Test wykonałem w nieco odmiennych warunkach, co nie zmienia faktu, że o ile wyniki można uznać za orientacyjne to rząd wielkości będzie podobny w różnych okolicznościach.
Apetyt WiMP na transfer i baterię sprawdziłem podczas porannego spaceru:
Warunki testu
- urządzenie: iPhone 5 w pełni naładowany, podłączone stockowe słuchawki
- operator: Play, włączona transmisja 3G (jak dotąd LTE w mojej mieścinie brak…)
- usługa: WiMP HiFi (wersja testowa, okres 30-dniowy)
- muzyka: album „Space Police – Defenders of the Crown” zespołu Edguy,
- ustawienie jakości: HiFi
- czas testu: 1 godzina
- miejsce: trasa Świecie Stare Miasto – Przechowo i z powrotem, ok 6 km
- data: 23 lipca 2014 ;)
Wyniki testu
Co widać na załączonym wyżej obrazku, zużycie transferu przy godzinnym odsłuchu muzyki wyniosło 478 MB. Daje to średnią ~7,97 MB/minutę, czyli około 133 kB/s. Obliczenie wymaganego pasma wykazuje zapotrzebowanie na nieco ponad 1 Mb/s. Wszystko się zatem zgadza, bo zakres przepływności dla formatów bezstratnych, jak FLAC czy Apple Lossless i podobnych zawiera się w granicach: 400 – 1411 kbit/s.
Gdybym więc postanowił słuchać muzyki w ten sposób, to mój 2 GB pakiet danych skończyłby się w jakieś 4-4,5 godziny… Reasumując: przy aktualnej cenie wersji HiFi, byłaby to oferta do przyjęcia (dla mnie) przy założeniu, że operator nie obciąża mnie dodatkowo opłatami za transmisję danych (Play posiada taką usługę, nie wiem jednak czy dotyczy ona wyłącznie WiMP Premium czy również WiMP HiFi).
Godzinny odsłuch zmniejszył poziom naładowania baterii tylko o 9%. Co daje teoretyczne 10 godzin przyjemności delektowania się dźwiękami w najwyższej jakości, na jednym pełnym naładowaniu słuchawki. Wynik jest więc lepszy niż w przypadku Spotify pomimo faktu, że iPhone jest starszy o półtora roku a sprawność baterii znacznie mniejsza. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że test odbywał się w znacznie łagodniejszych warunkach: podczas spaceru, gdzie pokonana odległość nie wymagała wielokrotnego przełączania się telefonu między stacjami przekaźnikowymi operatora.
Nie zdarzyło się by odtwarzanie muzyki zostało przerwane (po za oczywistymi chwilami na zbuforowanie kolejnego utworu), nie zauważyłem też żadnej słyszalnej degradacji jakości dźwięku.
Czy sam porzucę Spotify na rzecz WiMP HiFi? Na chwilę obecną nie. Pomimo rzeczywiście lepszej jakości audio (co słychać zwłaszcza na kolumnach) nie przekonuje mnie oferta muzyczna (zbyt wiele tu popu i innych raczej ciężkostrawnych dla mnie gatunków, brak natomiast wielu klasycznych albumów, np. Metallicy). Kolejna sprawa to odtwarzacze WiMP – według mnie są nieczytelne i mało intuicyjne.
Bardzo fajnie przeprowadzony test.
Dzięki :) Staramy się prezentować tu rzetelne informacje poparte realnymi doświadczeniami.
Tytuł też niczego sobie. Widząc go w RSS pomyślałem, że słowo „ssie” użyte jest w znaczeniu pejoratywnym, a tutaj chodziło po prostu o transfer danych :)
Czasem trzeba mrugnąć do czytelnika okiem ;) A nie będziemy przecież megapoważnych nagłówków kipiących sensacją, rodem z Onetu lub Spidersweb stosować.
W Play (również w T-Mobile) tylko usługa Wimp Premium
Rozumiem, że chodzi o darmowy transfer. To dość istotna informacja, że HiFi nie jest ujętę poza pakietem danych. Dzięki!
O, widzę moje miasto, pozdrawiam! :D
Pozdrawiam również! Może kiedyś MacPiwko? ;)