Diabeł (?) tkwi w szczegółach czyli co nieco o rozdzielczościach – część 1
Nie ulega wątpliwości, że w przypadku obrazu, zarówno ruchomego jak i statycznego, większa ilość informacji to bogatsze i bardziej realistyczne doznania. Tą informacją może być szeroka paleta kolorów, ilość odtworzonych w jednostce czasu klatek czy wreszcie rozdzielczość. Oczywiście sprzęt, wystarczająco wydajny i wyposażony w ekran, który potrafi wyświetlić obraz wysokiej jakości to zaledwie jeden z elementów układanki – bez odpowiedniego materiału źródłowego, kompletnych i „dopasowanych” danych, nasz zmysł wzroku pozostanie nieusatysfakcjonowany.
W większości domostw honorowe miejsce w salonie zajmuje kilkudziesięciocalowy telewizor z dumnym logo Full HD, świadczącym o tym, że owa szklana tafla z ciekłych kryształów (lub wykonana w innej technologii) potrafi wyświetlić obraz HDTV w rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli. Dzięki tym parametrom (ponad 2 miliony punktów!), gdy dysponujemy odpowiednim źródłem sygnału wideo, jak odtwarzacz Blu-ray czy dekoder telewizji cyfrowej z kanałami w jakości High Definition, możemy radować się wyraźnym, czystym, ostrym jak żyleta lub papryczki chilli obrazem. jeśli jednak zbliżymy się do ekranu na niewielką odległość, to okaże się, że te piksele są takie wielkie! Wręcz możliwe do policzenia gołym okiem. Co więcej, gdy się bliżej sprawie przyjrzymy, okaże się, że zdjęcie z naszego już dość starego aparatu cyfrowego, który posiada matrycę 4 Mpx, ma rozdzielczość 2448 x 1632 piksele, czyli bez przeskalowania go w dół, na tym salonowym supertivi nie wyświetli się nawet w całości! Lipa. Na szczęście telewizor służy zwykle do oglądania obrazów ruchomych, czyli wideo. No i siedzimy (a przynajmniej powinniśmy – w trosce o własne oczy) dość daleko od ekranu. Odległość i ruch powodują, że akceptujemy obraz i jeszcze trochę czasu minie, nim pod strzechy zagoszczą telewizory zdolne wyświetlać treści w rozdzielczości 4K, choć ostatnie prezentacje produktów niektórych producentów na targach CES pozwalają wierzyć, że odbiorniki UHDTV staną się popularne znacznie szybciej…
Nieco inaczej sprawa wygląda w przypadku komputerów, zwłaszcza przenośnych, w tym tabletów i smartfonów. Tutaj kluczowym elementem, odpowiadającym za mobilność jest wielkość ekranu. Im mniejsze urządzenie tym lżejsze, bardzej poręczne i zwykle też dłużej pracujące na bateriach. Pozostają jednak inne problemy do rozwiązania: mniejszy obszar roboczy – czyli jak wyświetlić więcej informacji na ograniczonej przestrzeni oraz szczegółowość obrazu – ekran znajduje się w mniejszej odległości od oczu, a użytkownik ma widzieć treści a nie pojedyńcze piksele. Nie bez znaczenia jest też fakt, że w przeciwieństwie do TV, na ekranach urządzeń komputerowych większość czasu wyświetlany jest obraz statyczny, a ruchomym elementem (najczęściej – bo w grach dzieje się przecież sporo) jest co najwyżej strzałka kursora myszy.
Jednym ze sposobów na poprawienie użyteczności małych ekranów jest właściwe dobranie proporcji szerokości (długości) i wysokości. Przez lata standardem był format 4:3 stosowany nie tylko w telewizji ale i monitorów komputerowych. Aby wyświetlany obraz był foremny i po prostu odpowiedni, piksele powinny mieć kształt jak najbardziej zbliżony do kwadratu. Stąd takie powszechnie znane i stosowane rozdzielczości jak: PAL (768 x 576), VGA (640 x 480), SVGA (800 x 600) czy XGA (1024 x 768). Tę ostatnią znamy bardzo dobrze z pierwszego iPada, iPada 2 czy najnowszego iPada mini. Pierwszy iPhone, iPhone 3G oraz 3Gs posiadają ekran z rozdzielczością 480 x 320 pikseli, a późniejsze iPhone 4/4s – 960 x 640 – o nieco innych proporcjach, wynoszących 3:2, znanych z fotografii małoobrazkowej dla filmów 35 mm.
Gdy na takim ekranie wyświetlimy niezbyt stary film to okaże się, że wideo zajmie tylko środkową część, u góry i na dole pojawią się czarne pasy. Wynika to z faktu, że od dłuższego czasu w filmach stosowany jest format panoramiczny, o proporcjach 16:9, np. HD Ready 720p (1280 x 720 czy też częściej: 1366 x 768), Full HD 1080p (1920 x 1080) czy np. rozdzielczość najnowszego iPhone 5: 1136 x 640. Okazuje się jednak, że ekran panoramiczny, przy tej samej przekątnej co ekran standardu 4:3 oferuje mniej miejsca do wykorzystania! Szerzej na ten temat pisałem w styczniu 2011 roku. W tym wpisie znajdziecie też kalkulator wymiarów i porównywarkę powierzchni ekranów.
Ciąg dalszy nastąpi…