Polskie ceny Apple Music to większe wydarzenie niż myślisz
Apple Music od tygodnia gości na naszych urządzeniach. Wiem, że tego oczekujecie ale na wrażenia i opinie przyjdzie jeszcze czas. Ostatecznie jest to tak rozbudowana usługa, że wyrażanie wiążących werdyktów na jej temat po kilku dniach użytkowania jest co najmniej kiepskim pomysłem. Dziś jednak chciałbym poruszyć temat cen abonamentu, jakie obowiązują na subskrypcję Apple Music.
Wszędzie już przed premierą huczało na temat obniżonych kwot dla naszego kraju. Plotka znalazła swoje potwierdzenie w rzeczywistości i możemy się cieszyć Apple Music za kilka euro mniej niż nasi zachodni sąsiedzi. Dobra wiadomość, prawda? Oczywiście, że tak. Jednak w mojej opinii nie doceniamy wagi tego wydarzenia.
Od kilku lat w Polsce dzieje się coraz lepiej w kwestii produktów Apple. Zakup MacBooka czy iPhone’a nie jest problemem. Wystarczy, że wybierzesz się do większego miasta i bez problemu znajdziesz miejsce, gdzie dostaniesz swoje urządzenie od ręki. Oczywiście, możesz też dokonać zamówienia przez internet na oficjalnej stronie. Możliwości w stosunku do tego, co działo się jeszcze pięć lat temu są nieporównywalnie większe. To czego nam brakuje w tej chwili to jedynie firmowy Apple Store. Myślę jednak, że jesteśmy już na liście kolejnych lokalizacji.
Mimo to Polska dla Apple wciąż stanowiła zaścianek. Zarówno w iOS jak i OS X są elementy, które pozostają nieaktywne dla naszego kraju. Siri czy sugestie Spotlight to chyba najbardziej bolesne elementy. Wciąż nie wiadomo czy doczekamy się ich w naszym języku. Plotki o wprowadzeniu tych funkcji w naszym kraju pojawiają się przy każdej kolejnej premierze nowych wersji oprogramowania, jednak nic dotychczas z tego nie wynikło. Sam liczę na Siri po Polsku tej jesieni, jednak rozum podpowiada mi, że to jeszcze nie jest ten moment.
W tym wszystkim pojawiło się światełko w tunelu. Właśnie za sprawą cen Apple Music. Po raz pierwszy Apple dało wyraźny znak mówiący, że jednak stanowimy punkt zainteresowanie wśród rynków na których skupia się gigant z Cupertino. Oczywiście, obniżka cen nie nastąpiła wyłącznie dla nas i wiadome było, że Apple musi zapewnić konkurencyjną finansowo kwotę w każdym z krajów do których zawitało z nową usługą.
Nie zmienia to jednak faktu, że po raz pierwszy zostaliśmy uwzględnieni w trakcie dopasowywania oferty firmy dla rynków światowych. Nareszcie otrzymaliśmy przywilej, który wynika z tego jak kształtują się nasze finanse i Apple dostosowało swoją ofertę do naszych portfeli. Dotychczas ceny produktów były jedynie przeliczane i zaokrąglane do sensownych sum.
Być może nie zgodzicie się ze mną w tym co napisałem. Jednak w moim odbiorze podejścia Apple do naszego rynku jest to pewien punkt o znaczeniu historycznym. Nareszcie ktoś pochylił głowę nad tym, jak uczynić ofertę bardziej atrakcyjną dla naszego kraju. Być może to jednorazowa sytuacja, warto jednak o niej pamiętać.
Serdecznie zapraszam Cię do mojego kolejnego artykułu o Apple Music:
Co wyróżnia Apple Music wśród konkurencji
Wydaje mi się, że przeceniasz znaczenie tego wydarzenia. Apple chcąc zaistnieć na polskim rynku „musiało” (w cudzysłowie, bo Apple niczego nie musi) dopasować cenę do największego konkurenta – Spotify. Moim zdaniem, tylko i wyłącznie dlatego cena usługi Apple Music jest dla nas tak atrakcyjna, w porównaniu do pierwszych zapowiedzi. A jeśli chodzi o zawitanie Apple Store do Polski to nie spodziewałbym się tego za szybko. Po pierwsze, jako rynek nie wykonujemy jakiegoś dużego obrotu, który by zainteresował Apple na tyle by zainwestować grube miliony w taki sklep, a po drugie mamy dość dobrze rozwiniętą sieć Premium Resselerów, którzy blisko współpracują… Czytaj więcej »
Jednak ktoś w Apple podjął temat i zadecydował o atrakcyjniejszej ofercie. To się jednak nie zdarza zbyt często, jeżeli w ogóle. Jest progres, chociaż prawdopodobnie jednorazowy.
Dostosowanie cen do polskiego rynku rzeczywiście ma ogromne znaczenie, ale mimo wszystko płacąc te trzydzieści zł z hakiem dla usługi rodzinnej oczekiwałbym czegoś więcej. Bardzo nieintuicyjny design aplikacji, wiele ale to bardzo wiele błędów (pewnie zostaną naprawione, ale kurcze po co wypuszczać na rynek coś, co nie działa tak jak należy), powolne działanie aplikacji przy dłuższym użytkowaniu (nie mówię o samym słuchaniu z wyłączonym ekranem, ale przeglądaniu nowości itp.) no i ten format plików AAC, którzy tak wszyscy chwalą. Niby ma być lepszy niż 320kbps MP3, a słuchając Spotify mam nieodparte wrażenie, że gra on znacznie lepiej. Na chwilę obecną… Czytaj więcej »
Adam, dzięki za wyczerpujący komentarz. Problemy o których piszesz to choroby wieku dziecięcego nowej usługi. Liczę na to, że Apple szybko rozwiąże te kłopoty w kwestii interfejsu czy stabilności aplikacji.
Jeżeli chodzi o jakość dźwięku, to AAC serwowane przez Apple Music przy użyciu WiF jest zdecydowanie lepszym formatem niż MP3 320kbps. Pozostaje mi tutaj jedynie zrzucić winę na Twoje osobiste preferencje. Na codzień słucham muzyki na dość solidnym zestawie audio i zapewniam Cię, że różnica jest zdecydowanie na korzyść Apple Music.