Najlepsze 5 filmów o historii komputerów i ludzi z nimi związanych
Zapewne należę do mniejszości ale uważam, że warto znać przeszłość technologii komputerowych, warto wiedzieć jak to wszystko się zaczęło, kto przyczynił się do ich rozwoju. Być może dla mnie ma to znaczenie, bo miałem wyjątkową sposobność uczestniczyć w części tych przemian, praktycznie od początków pojawienia się komputerów osobistych. Młode pokolenie traktuje sprzęt jak meble, nie zdając sobie sprawy ile tęgich (i często „odjechanych”) umysłów pracowało nad nimi, ile genialnych rozwiązań przez ostatnie kilka dekad zaklęto w tych coraz mniejszych i coraz bardziej wydajnych urządzeniach.
Bez przeciągania, poniżej moje sugestie filmów które warto obejrzeć, po to by choć trochę poczuć ducha dawnych czasów i z większą wyrozumiałością oraz szacunkiem odnosić się do „silikonowego złomu”. Kolejność filmów jest zupełnie przypadkowa, a ewentualny komentarz przedstawia wyłącznie mój skromny osąd i nie powinien nikogo zniechęcić :) Jeszcze jedno: określenie z tytułu – „najlepsze” – niekoniecznie tyczy się gry aktorskiej, a po prostu subiektywnej przyjemności z oglądania.
Piraci z Doliny Krzemowej (Pirates of Silicon Valley) – oczywiście mam tu na myśli kultowy już film z 1999 roku a nie kiepski moim zdaniem serial, który gości od niedawna na ekranach TV. Naprawdę świetny film, oczywiście nie brak tu uproszczeń, ale trzeba przyznać, że Noah Wyle rewelacyjnie oddał charyzmę Steve Jobsa, a i reszta ekipy aktorskiej znakomicie wczuła się w role i klimat. Pozycja obowiązkowa.
Jobs (jOBS) – ten stosunkowo nowy film wielu z nas na pewno obejrzało. Według mnie jest średni, a kaczy chód Ashtona Kutchera po pewnym czasie irytujący i rozpraszający. Mimo to warto poświęcić dwie godziny by przybliżyć sobie sylwetki osób odpowiedzialnych za powstanie i funkcjonowanie Apple, tym bardziej że jedną z większych zalet jest tu spore podobieństwo aktorów (no może poza Wozem) do rzeczywistych postaci. Tak czy inaczej zdecydowanie więcej można się dowiedzieć czytając biografię spisaną przez Waltera Isaacsona.
The Triumph of the Nerds: The Rise of Accidental Empires (The Triumph of the Nerds: The Rise of Accidental Empires) – trzy częściowy dokument oparty na książce i scenariuszu pisarza i dziennikarza Roberta X. Cringely’a, który prowadzi narrację i wywiady z największymi znakomitościami komputerowego światka: Steve Jobsem, Billem Gatesem, Paulem Allenem i wieloma innymi osobami. Rewelacja!
Micro Men (Micro Men) – fabularyzowana historia rywalizacji firm Sinclair Research oraz Acorn Computer. Świetne role Alexandra Armstronga (Sir Clive Sinclair) i Martina Freemana (Chris Curry). Z uwagi na fakt, że większość świata patrzy przede wszystkim na trzech gigantów, tj. IBM, Microsoft i Apple, często pomija się i marginalizuje znaczenie pierwszych prymitywnych komputerów 8-bitowych. Warto zobaczyć.
Welcome to Macintosh (Welcome to Macintosh: The Documentary for the Rest of Us) – krótka historia Apple (faktycznie, zmieścić ją w 90-ciu minutach jest nie lada wyzwaniem). Kolejny dokument, którego zaletą są wywiady z osobami pracującymi nad Macintoshem (jak np. Andy Hertzfeld) czy promocją i PR produktów z jabłkiem (Guy Kawasaki). Całkiem dobrze się ogląda i spokojnie spędziłoby się kolejne półtorej godziny.
Siłą rzeczy, większość z wymienionych wyżej pozycji nawiązuje do Apple, ale poza tymi pełnometrażowymi produkcjami warto przejrzeć zasoby YouTube, gdyż i tam znajdziecie prawdziwe perełki, warte obejrzenia, jak np.: History of the Amiga, czy The history of Atari. Ja przymierzam się np. do obejrzenia Once Upon Atari i z niecierpliwością czekam na Viva Amiga. Notabene na YT znajdziecie prawie wszystkie z wymienionych wyżej filmów.
Problem może stanowić fakt, że Piraci… i Jobs oficjalnie były dystrybuowane w Polsce, więc nie ma problemu ze zdobyciem ich w naszej wersji językowej, natomiast pozostałe wymagają od widza umiejętności rozumienia j. angielskiego przynajmniej w podstawowym zakresie. Tak to już jest z niszowymi produkcjami.
Zdaję sobie sprawę, że nie wyczerpałem tematu i liczę na to, że sami zaproponujecie w komentarzach kolejne interesujące filmy. Przyjemnych seansów!
Bardzo super. Bardzo dzieki. postaram sie zobaczyć wszystkie filmy!!
Niezamaco. Polecam! :)
Filmu o Sinclair nie byłem świadomy. Dzięki!
Luz :) Szkoda, że w sumie tak rzadko i tak mało się kręci filmów na te tematy…
Zostało mi pół godziny oglądania. Musiałem zrobić przerwę niestety. Praca, obowiązki etc. Film świetny. Typowo angielskie spojrzenie na rzeczywistość. Naprawdę nie wiedziałem, że Sinclair był takim cholerykiem.
Dzięki temu człowiekowi jestem w miejscu, w którym jestem. ZX Spectrum nauczyłem się programować kilka lat wcześniej zanim je miałem, a jak już je miałem to doszedł asembler. Szkoda, że jego marzenia doprowadziły go do ruiny. To autko było niepotrzebne..
To fakt, w sumie jednak uznałbym, że pomysł był nie tyle niepotrzebny co realizowany w złym czasie. Ludzie nie są gotowi na rewolucje, potrzeba im oswojenia z tematem. No i wtedy baterie były znacznie gorsze niż dziś. Kto wie, czy gdyby Sinclair wybrał bardziej odpowiedni timing, dziś ne rywalizowałby z Elonem Muskiem? :) Tak przy okazji, mnie zadziwia to, że większość urządzeń która podbija świat powstaje w dość spartańskich warunkach, pod presją czasu, ograniczonych kosztów i w zasadzie nie działają aż do swojej premiery ;) I w sumie to primtywne rzeczy, które zyskują popularność nie dzięki swoim możliwościom OOTB, a… Czytaj więcej »
Dzięki za polecenie „Micro Men”. Film jest bardzo dziwny i otwiera oczy na pewne wydarzenia. Wszyscy znamy historyjki o wojenkach w Dolinie Krzemowej: Apple, Google, Facebooka, Atari, Commodore, IBM, Microsoftu… „Micro Men” uświadamia, że i w Europie działo się wiele. Jakoś niewiele się o tym mówi. Niby wszyscy znamy ZX Spectrum czy Amstrada ale o takim Acornie niewiele osób słyszało. Zupełnie nie rozumiem dlaczego BBC Micro nigdy nie dotarł do Polski. Płynęły szerokie rzeki sprzętu zza oceanu (Atari, Commodore, IBM, Apple), a z Wielkiej Brytani nic. Jak to możliwe?
Proszę bardzo :) Faktycznie to ciekawe spostrzeżenie nt. braku dostępności Acornów w Polsce. Wydaje mi się, że wynikało to z m.in. ceny, bo należy pamiętać, że lata temu funt był znacznie bardziej silny niż teraz. Jeszcze chyba w 2008 roku dolar był wart nieco ponad 2 złote, a funt chyba około 7. Oczywiście mam tu na myśli pozyskiwanie sprzętu nieoficjalnymi kanałami.
Druga sprawa to fakt, że w tamtym czasie komputery zza oceanu były do kupienia głównie za dewizy w sieci sklepów PEWEX – pytanie, jak się zapatrywały na waluty inne niż dolar służby nadzorujące tę dystrybucję.