iOS 6 to doskonały system, jest w nim jednak mała zmiana w stosunku do wersji piątej, która szczególnie mnie irytuje. Chodzi o kasowanie utworów z iUrządzeń w momencie kiedy korzystamy z iTunes Match. Niestety pozbawiono nas tej możliwości i jedynym sposobem na wyczyszczenie biblioteki jest wykasowanie całej zawartości naszego zbioru.
Jeżeli nie wiecie jak to zrobić, to służę poradą. Udajcie się do Ustawień następnie przejdzcie do Ogólnych w tym miejscu wejdźcie w Użycie. Tutaj możecie sprawdzić ile miejsca zajmują wasze poszczególne aplikacje, znajdujecie więc Muzykę wchodzicie w nią i po wybraniu Edycji możecie skasować swoją bibliotekę.
Nie rozumiem kompletnie dlaczego Apple zmieniło tą kwestię, mam jednak nadzieję, że powrócą do poprzedniego rozwiązania, które pozwalało na kasowanie pojedynczych albumów i utworów, w najbliższej poprawce systemu. Myślę, że nie jestem w swojej nadziei odosobniony, możliwe jednak, że innym taka forma odpowiada. Zapraszam do dzielenia się swoimi odczuciami w komentarzach.
Mój iPhone 4 został zaktualizowany do iOS 6. Nie było innej możliwości patrząc przez pryzmat mojej applemanii, która nie pozwoliłaby mi czekać do przyszłego tygodnia. Zastosowałem metodę z wprowadzeniem telefonu w tryb DFU, ze względu na to że lubię mieć nową odsłonę iOS w czystej postaci. Jeżeli jesteście zainteresowani przeprowadzeniem tego procesu w podobny sposób to zajrzyjcie na Makowe ABC. Jak mój poczciwy telefon przyjął na swój pokład tą nowość?
Cały proces przebiegł bezproblemowo. Już po synchronizacji, odzyskaniu kopii zapasowej z iCloud i instalacji używanych przeze mnie programów z App Store (co nastąpiło automatycznie po przywróceniu), mogłem kontynuować korzystanie z telefonu tak jakby nic wielkiego przed chwilą nie miało miejsca. Myślę, że zmiany jakie nastąpiły w nowym systemie są wszystkim znane i bez sensu opisywać już znane fakty, a ważniejsze jest jak się sprawuje. Odpowiedź jest tylko jedna – ZNAKOMICIE. Całość sprawuje się wybornie, a szybkość reakcji wszystkich elementów jest wyraźnie lepsza. Nie da się ukryć, że iOS 5 nie był demonem prędkości, co z resztą tyczyło się też jego maczanego braciszka Lion’a. W tym roku Apple dopieściło swoje oprogramowanie po wyraźnie lepiej zoptymalizowanym Mountain Lion, a iOS 6 również sprawia wrażenie znacznie bardziej operatywnego. Z mantisem dość intensywnie testowaliśmy wszystkie nowe funkcje (dostępne na iPhone 4) jednocześnie skacząc pomiędzy aplikacjami niczym koty po rozgrzanym piecu. Wszystko przebiegało sprawnie i płynnie co nie do końca zdarzało się w trakcie korzystania z poprzedniej wersji systemu. Jedyne co nie do końca mnie przekonuje to niektóre zmienione graficznie elementy interfejsu, ale daję sobie czas i wypowiem się o nich dopiero kiedy będę już bardziej opatrzony ze stroną wizualną.
Jeżeli jeszcze się zastanawiacie nad instalacją wersji GM na swoich poczciwych „czwórkach”, to zdecydowanie podejmijcie decyzję na tak. W przypadku, kiedy nie lubicie kombinacji i oczekujcie premiery to wypatrujcie jej jeszcze bardziej niecierpliwie. Drugi oddech dla waszych iUrządzeń jest tuż za zakrętem.