Jak przywołać Spotify dla iOS’a, do porządku?
Zastanawiałem się jak zatytułować ten wpis… Spotify: blaski i cienie? Nieee… Każdy z Was, może znaleźć w tej usłudze i powiązanych z nią aplikacjach jakieś wady i zalety, i nawet największe starania z mojej strony, nie zaowocowałyby wyczerpaniem tematu. Dlatego dziś skupię się na tym, co mi się w Spotify nie podoba.
Konto w serwisie założyłem chyba w dzień polskiej premiery, tak więc korzystam ze Spotify – dość intensywnie – już od dobrego miesiąca. Aplikację desktopową włączyłem zaledwie kilka razy, za to wersje mobilne na iPadzie i iPhone mam uruchomione praktycznie cały czas :) I przede wszystkim do ajoesowego Spotify mam kilka zarzutów:
- Jestem przeciwnikiem łączenia usług z kontem na Facebooku, dlatego „od pierwszego wejrzenia” dokonałem rejestracji na witrynie spotify.com. Na szczęście 99% funkcjonalności serwisu pozostaje taka sama, ale np. wyszukiwanie i dodawanie znajomych, korzystających ze streamingu Spotify, bez powiązania konta z Facebookiem, nie jest takie proste. Szczegółowo proces dodawania znajomych opisał smartkid wcześniej tutaj i tutaj. Pięknie, tylko, że opisane sposoby mają zastosowanie wyłącznie w przypadku wersji desktopowej klienta! A co gorsza, znajomy (obserwowany) dodany w Spotify na Maczku (pod Windą pewnie też…), jest widoczny tylko tu. Mimo, że program na iUrządzeniu korzysta z tego samego konta Spotify, lista znajomych będzie świecić pustkami. Być może coś robię źle, czegoś nie wiem. Smartkid potwierdził, że widzi mój nick na liście, w aplikacji na każdej platformie, ale ma Spotify zintegrowane z kontem fejsbukowym, czego ja nie zamierzam robić…
- Repertuar. Ogólnie nie jest źle, a dzięki radio można odkryć i przypomnieć sobie wiele fajnych kawałków. Niestety wielu albumów i utworów znanych wykonawców, w serwisie nie ma. Czasem trzeba zmienić kryteria wyszukiwania, a w końcu poszukiwany utwór się znajdzie. Mimo wszystko jest to dziwne, czy może bardziej – irytujące, że dorobek niektórych artystów dostępny jest w Spotify wybiórczo.
- „Miejscożerność”. Generalnie, mam problemy z miejscem na iPadzie… Ale póki systemowy komunikat nie zagrzmi, że brak wolnej przestrzeni dyskowej, na przykład by zaktualizować aplikacje, nie zaprzątam sobie tym głowy. Gdy ostatnio taka sytuacja miała miejsce i zacząłem wybierać, z którymi appkami się pożegnać, na liście zainstalowanych zobaczyłem rzecz jasna Spotify. Nic dziwnego, w końcu sam przyłożyłem rękę, a właściwie palec (no w sumie to nawet kilka palców, bo hasło trzeba było wprowadzić… ;)), do tego, że się program na wspomnianej liście znalazł. Mimo wszystko z zaskoczeniem przyjąłem fakt, że dane powiązane z aplikacją, zajmują ponad 700 MB! Moje zdziwienie wynikało z faktu, że nie synchronizuję programu, nie pobieram playlist ani utworów by móc odtwarzać w trybie offline… Rozumiem, że aplikacja na bieżąco musi buforować muzykę, ale sądziłem, iż pamięć podręczna programu jest inteligentnie zarządzana, opróżniana po pewnym czasie, lub np. po wyjściu z aplikacji. Niestety tak nie jest, a przynajmniej nie w przypadku wersji na iOS. Z tego co udało mi się dowiedzieć, to klient dla Androida posiada przycisk „Wyczyść cache”, „Opróżnij pamięć podręczną” czy podobnie brzmiącą opcję. Użytkownikom iPhone, iPada czy iPoda Touch pozostaje – zgodnie z sugestią supportu Spotify – całkowite usunięcie appki i ponowna jej instalacja… Czy to kurde windows, żeby w tak partyzancki sposób rozwiązywać problem? :>
Teoretycznie iOS sam w sytuacji kryzysowej, czyli braku miejsca, usuwa pliki tymczasowe. Niestety w przypadku aktualizacji appek, to nie działa. Oczywiście nie chciałem reinstalować Spotify, wpisywać na nowo login i hasło.
Przypomniałem więc sobie o programie PhoneClean, który służy do przeprowadzania zabiegów czyszczących. Aplikacja jest darmowa (dostępna dla Mac/PC) i pozwala nam przeskanować zawartość pamięci dyskowej iUrządzeń, przejrzenie jakie programy, oraz powiązane z nimi pliki, zajmują najwięcej miejsca oraz bezpieczne ich usunięcie.
Ustawienia programów, zapamiętane loginy i hasła czy np. zakładki w Safari oraz podobne rzeczy, pozostają nietknięte. Jak dotąd tylko aplikacja Tapatalk 2 sprawiła kłopot – zgubiła informacje o subskrybowanych forach.
Jak widzicie na załączonych ekranach, PhoneClean potwierdził, że większość plików tymczasowych na moim iPadzie stanowił bufor Spotify. Po usunięciu wszystkich „śmieci”, w końcu mogłem zaktualizować appki, a sekcja Inne, widoczna po wyświetleniu zawartości iPada w iTunes, zmalała drastycznie.
W ten sposób przynajmniej tymczasowo, i bez konieczności reinstalacji Spotify, odzyskałem cenne miejsce na dyskach iUrządzeń. Polecam!
700mb to nie tak znowu dużo, może warto jednak coś usunąć, czego sie nie używa, dać spotify te 700mb i nie zaprzątać sobie tym głowy ;-) No o ile nie puchnie z czasem, u mnie ma na razie 425mb. Teraz widzę, ze post sprzed roku komentuje :) Ale niewiele sie zmieniło na spoti od tego czasu. Tez używam na iPhone i iPadzie i na iPadzie jak była rok temu kicha tak nadal jest ta sama kicha, wogóle chyba zapomnieli kompletnie o tej aplikacji i jej nie rozwijają wogóle. Nie da rady wogóle znaleźć opcji obserwowane, nie ma odkryj muzykę. Na… Czytaj więcej »