AirPrint – suplemencik

W niedzielę opisywałem na applesauce swoje boje z bezprzewodowym drukowaniem z iPhone oraz iPada. Trochę z pośpiechu, a trochę z powodu ignorancji, pominąłem inne dostępne a przy tym – darmowe – rozwiązanie. Doszedłem jednak do wniosku, że byłbym wobec czytelników i siebie nie w porządku, gdybym nie wpomniał o tymże, co czynię w niniejszym uzupełnieniu.

Chodzi o usługę Google Cloud Print, której próżno szukać w oficjalnym portfolio giganta, z uwagi na status beta. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie byście wpisali w przeglądarce adres:

http://www.google.com/cloudprint

a zostaniecie przekierowani do strony logowania. Bez tego nici z usługi. Na szczęście Google udostępnia system pomocy dla przyszłych i obecnych użytkowników Cloud Print.

Ja sam z Google Cloud Print nie skorzystam. Z kilku powodów – najważniejszy to fakt, że aby móc skonfigurować drukarkę należy zainstalować na komputerze przeglądarkę Chrome, po to by w niej „włączyć łącznik Google Cloud Print”… Co jak co, ale mi osobiście ta przeglądarka nie leży, nie zachwyca ani prędkością, ani estetyką, ani ergonomią ani specyficznym podejściem do bezpieczeństwa. Z premedytacją i zadowoleniem korzystam do przeglądania stron www Safari, więc miast dublować aplikacje wolę dedykowany serwer druku. Kolejna sprawa to to, z jakich aplikacji dla iOS można drukować korzystając z Google Cloud Print, otóż z… aplikacji PrintCentral Pro (osobne wersje dla iPhone/iPod Touch oraz iPad) , z Google apps „na komórkę”, korzystając z KODAK Email Print (?) oraz z przeglądarki internetowej – ale tylko wtedy, gdy: „na stronie internetowej zauważysz przycisk Drukuj z logo Google Cloud Print”. Pełna lista wspieranych aplikacji i systemów tutaj.

 …It seems that I am not

Dziękuję, wolę handyPrint.