Czy Mac może rządzić iPhonem?
Wolicie mieć kontrolę, czy być kontrolowani? :) Myślę, że znakomita większość zdecydowanie będzie optować za tym pierwszym. Nie będę jednak poruszać tu tematów socjotechnicznych. Spokojnie. Nieodzownym elementem telewizora, wieży Hi-Fi, stacjonarnego odtwarzacza, czy innego elektronicznego grata, jest… pilot. Małe, poręczne urządzenie, często naszpikowane guzikami w takiej ilości, że najpaskudniejsza ropucha uciekłaby w zarośla, ze wstydu, iż jej grzbiet tylu brodawek nie ma…
Nie rzadko, tych pilotów jest tak dużo, że rozważamy inwestycję w programowalny pilot uniwersalny, np. Logitech Harmony.
Ja sam, gdzie tylko można staram się wykorzystywać iPhone lub iPada, jako kontrolery do (prawie) wszystkiego. Dzięki LogMeIn Ignition czy Splashtop mogę zdalnie buszować po swoich komputerach, za pomocą PC Monitora – sterować nimi w podstawowym zakresie, uruchamiając Remote – zarządzać Apple TV a Smart TV Samsunga obsługiwać dzięki myTifi Remote lub SmartView. A zmieniać ustawienia TimeCapsule i AirPort Express mogę za pomocą aplikacji AirPort Utility :) Niestety nie stać mnie póki co na „inteligentny dom”, bazujący np. na rozwiązaniach Fibaro…
Tak czy inaczej, możliwości jest naprawdę wiele, a z pilotem jest trochę jak z aparatem fotograficznym, najlepszy jest ten, który mamy pod ręką :) Wczoraj jednak, stanąłem przed niby tym samym tematem, ale „ugryzionym” z drugiej strony. Mianowicie mój stary druh z czasów studenckich (siema Żądal!), posiadacz zarówno smartfona pracującego pod Androidem, jak również – od niedawna – tabletu z tymże OSem, zadał mi pytanie, czy mogę sterować iPhonem z poziomu komputera? Przyznam szczerze, że pytanie mnie zdziwiło, bo dość ekstrawaganckim podejściem jest dla mnie kontrolowanie urządzenia mobilnego, które z definicji mam raczej pod ręką, z poziomu komputera, do którego zwykle muszę wcześniej dojść… Chwilę później podesłał mi link do filmu prezentującego taką właśnie sytuację, czyli zdalną kontrolę telefonu z Androidem, z poziomu peceta. Oczywiście wymaga to m.in. wcześniejszego zrootowania smartfona. Jak dla mnie, wygląda to jako taka sztuka dla sztuki, ale postanowiłem sprawdzić, czy w jakikolwiek sposób da się zrobić podobnie na iPhone. No i da się, ale tak jak i we wcześniejszym przypadku – telefon musi być po jailbreak’u (filmik dla tych, którzy wolą patrzeć niż czytać :)).
Poprosiłem o sprecyzowanie, w jakim celu chciałby zdalnie robić cokolwiek (właśnie… co?) na telefonie. Bo jeśli chodzi np. o pisanie na iPhone za pomocą klawiatury komputera, to mógę wykorzystać opisywaną tu wcześniej 1Keyboard (która niestety wyszła z fazy beta i przestała być aplikacją darmową…).
Kolega wyjaśnił, że chodzi o sytuację, kiedy np. odtwarza na smartfonie lub tablecie muzykę (przesyłaną z tych urządzeń po Bluetooth do zestawu stereo) i zasiadając do komputera, chciałby – bez podchodzenia do mobilnego gadżetu – zmienić utwór lub płytę.
Gdy korzystamy z iTunes na komputerze (bez znaczenia, czy utwory znajdują się w lokalnej fonotece, czy w chmurze – jeśli wykupiliśmy usługę iTunes Match), to problemu nie ma. Appka Remote dla iOS, pozwala zdalnie przełączać utwory, a jak usiądziemy do komputera – robimy to po prostu sami, w aplikacji iTunes.
No tak, ale jak ktoś ma utwory tylko na iPhone/iPadzie/iPodzie Touch? No wtedy można wypróbować rozwiązanie zwane Tunes Remote. Nie będę się nad tym rozwodzić, bo deweloper nie uznał naszego rynku za wart uwagi, a ja z wrodzonego lenistwa postanowiłem nie przelogowywać się do amerykańskiego App Store. (Swoją drogą, nie rozumiem dlaczego ktoś nie chce moich pieniędzy? O ile aplikacja nie korzysta z rozwiązań licencjonowanych wyłącznie w danym kraju, selektywne udostępnianie jej, tylko w wybranych sklepach, uważam za chamstwo – aczkolwiek, to zbyt łagodne określenie…)
Nie posiadając więc doświadczeń z Tunes Remote, trudno mi było odpowiedzieć na pytanie: a co, jeśli na przykład na iPhone lub iPadzie, uruchomiliśmy klienta Spotify? I z komputera chcielibyśmy zmienić utwór, lub wykonać inną operację, jak pauza lub ściszenie?
Kto szuka, nie (wiel)błądzi ;) Udało mi się odkryć (sic!) darmową (!!!) aplikację na Maczka, która pozwala sterować w ograniczonym zakresie zarówno iPhonem jak i iPadem. Program nazywa się iKeyboardRemote i wymaga wcześniejszego sparowania komputera z iUrządzeniem za pomocą łącznoście Bluetooth. Ma to oczywiście swoje wady: szybsze zużywanie baterii, czy ograniczony bardziej niż w przypadku WiFi zasięg. Ale nie ma co marudzić, program pozwala na (cytując opis ze strony autora) emulację następujących klawiszy:
- ESC: przycisk Początek
- F4 : pokaz slajdów (tylko iPad) / wyświetlenie okładki odgrywanej płyty (iPhone)
- F6 : zablokowanie iUrządzenia
- F7 : poprzedni utwór
- F8 : odtwarzanie / zatrzymanie / pauza
- F9 : następny utwór
- F10: wyciszenie
- F11: zmniejszenie głośności
- F12: zwiększenie głośności
Co istotne, działa to chyba z każdym odtwarzaczem uruchomionym na iPhone/iPadzie. Inaczej mówiąc, jeśli dany „plejer” da się obsłużyć systemowo (przyciski głośności na obudowie, play/pauza, poprzedni/następny wywołane podwójnym wciśnięciem przycisku Home na zablokowanym ekranie), to na 99,9% zadziała również z iKeyboardRemote! :)
Myślę, że rozwiązanie to sprawdzi się rewelacyjnie w przypadku posiadaczy iUrządzeń, które sporą część czasu zadokowane są w zestawach stereo. Czy będzie to wieża z dockiem do iPhone, czy głośnik bezprzewodowy z takim „siedziskiem”, zamiast ruszać cztery litery by zmienić muzykę, możemy zrobić to z poziomu komputera, przy którym być może właśnie pracujemy lub się relaksujemy :)
Wygląda na to, że slogan „there is an app for that”, dotyczy nie tylko sklepu z aplikacjami na iOSa. Ja zostałem mile zaskoczony tym, że rozwiązanie udało się znaleźć szybko, i – co więcej – bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów. Polecam!