AirDrop

BitTorrent Sync czyli kolejna namiastka AirDrop

Już nie raz na łamach applesauce poruszałem kwestię wymiany danych między systemami iOS (iPhone, iPad, iPod touch) a OS X. Nie wiedzieć czemu Apple do dziś nie wdrożyło prostego a zarazem spójnego rozwiązania, pomimo faktu istnienia usługi AirDrop na obu platformach. Oczywiście dziurę tę w pewien sposób łatają produkty firm/osób trzecich, takie jak Filedrop czy Flick. W międzyczasie powstało wiele nowych, ale ja  chciałbym zwrócić Waszą uwagę na jeden kilkumiesięczny twór, o skądinąd znajomej nazwie: BitTorrent Sync.

bts_01

Jeśli ważniejsza dla Was jest komunikacja w jedną stronę, tj. możliwość dostępu zdalnego do plików na komputerze to wystarczy rozwiązanie, które opisałem w ostatnią niedzielę: younity.

BitTorrent Sync bazuje na komunikacji P2P, zatem równoprawne połączenie między np. naszym Maczkiem oraz iPhonem jest realizowane bezpośrednio, z wyłączeniem serwera pośredniczącego (co oczywiście ma wpływ na bezpieczeństwo naszych danych).

bts_02

Transmisja danych jest szyfrowana prywatnym kluczem, tak więc nie uprawnieni użytkownicy nie mają dostępu do danych.

bts_03

Jak to działa? W aplikacji desktopowej określamy folder, którego zawartość będzie synchronizowana między urządzeniami.

bts_09

Po wrzuceniu doń pliku po krótszej, lub dłuższej – zależnie od jego wielkości – chwili, jest on dostępny na drugim urządzeniu. Oczywiście możemy ustawić limity szybkości wysyłania lub odbierania danych, tak by nie zawłaszczyć łącza i nie spowolnić innej aktywności w sieci.

bts_12

Pomimo dość jednoznacznej nazwy w BitTorrent Sync nie tworzymy tu żadnych plików .torrent :) Ale jak najbardziej możemy umożliwić pełny lub ograniczony dostęp do dokumentów w folderze, który wcześniej określiliśmy. Udostępnianie folderu nowym urządzeniom (własnym lub znajomych) rozwiązane jest w interesujący sposób. Mianowicie generowany jest kod, tzw. secret, a dokładniej rzecz biorąc dwa kody – jeden dla pełnego dostępu, i drugi dla dostępu tylko do odczytu. Kody te dostępne są w postaci ciągu znaków i QR code. Wystarczy teraz taki kod w jednej z dwu postaci wysłać na inne urządzenie, wkleić lub zeskanować i po sprawie!

bts_04

W aplikacji na komputerze (do której mamy dostęp z menuletu) możemy podejrzeć jakie urządzenia mają możliwość synchronizacji, jak wygląda postęp wysyłania/odbierania plików i jak wygląda historia ostatnich transferów. Wspierany jest również system powiadomień.

bts_13

Appka na urządzeniach mobilnych pozwala dodatkowo na utworzenie kopii zapasowej rolki ze zdjęciami.

bts_05

BitTorrent Sync możemy specjalnym hasłem dostępu złożonym z czterech cyfr oraz zaznaczyć opcję usunięcia danych z folderu synchronizacji po 10-ciu nieudanych próbach wprowadzenia hasła.

bts_06

Niewątpliwą zaletą BitTorrent Sync jest jego multiplatformowość. Aplikacje dostępne są nie tylko dla  systemów desktopowych takich jak OS X i Windows ale również wszelakiej maści Linuksy oraz FreeBSD. W przypadku systemów mobilnych wspierane są: Apple iOS, Google Android, Microsoft Windows Phone oraz system czytnika Amazon Kindle Fire. Ba! Można uruchomić BTS nawet na dysku sieciowym NAS!

Co jeszcze oferuje BTS?

  • wersjonowanie – jeśli edytujemy dokumenty w folderze synchronizacji wszystkie stare kopie i edytowane pliki są przechowywane domyślnie przez okres 30 dni w archiwum,
  • generowanie jednorazowych kodów pełnego bądź ograniczonego dostępu,
  • możliwość utworzenia listy plików znajdujących się w folderze, które mają zostać pominięte w procesie synchronizacji,
  • każdy folder, którego zawartość ma być synchronizowana na podłączonych urządzeniach może być zabezpieczony osobnym, unikalnym kodem,
  • zaawansowane ustawienia, pozwalające m.in. na zmianę interwału między kolejnymi operacjami skanowania zmian w folderze i resynchronizacji, czy wielkość bufora wysyłania/odbioru.

BitTorrent Sync na iOS wymaga, aby aplikacja była uruchomiona i aktywna, tak więc wyrzucenie jej w tło czy zablokowanie/uśpienie urządzenia powoduje, synchronizacja nastąpi dopiero po ponownym uaktywnieniu appki (i możliwym dostępie do sieci lokalnej/Internetu).

bts_10

bts_08

Program jest użyteczny choć nie w 100% stabilny – przynajmniej na iOS7.1 potrafi się wywalić do Springboardu, np. podczas dodawania pliku do folderu. Mimo wszystko szczerze polecam!

O AirDrop raz jeszcze czyli Flick

Jedną z nowych rzeczy, które Apple zaimplementowało w systemie iOS 7 jest AirDrop. Osobiście nie bawię się betami tej wersji mobilnego systemu (z różnych względów), więc nie mogę wypowiedzieć się jak tu działa AirDrop. Pozwolę sobie jednak na koniec wpisu przedstawić własne zdanie, co ta funkcja powinna oferować, by nie odejść w zapomnienie i stać się użytecznym i powszechnie wykorzystywanym narzędziem.

Niecałe trzy miesiące temu na łamach applesauce opisywałem darmową alternatywę dla desktopowego AirDropa. Wrócę do tego rozwiązania, ponieważ zgodnie z obietnicą, autor stworzył wersję Filedrop dla iOS! Appka (niestety nie uniwersalna) jest oczywiście darmowa (brawo!) ale zoptymalizowana dla iPhone, więc na iPadzie nie wygląda jak należy…

fd_01

Z poziomu Maca i PC można więc przesyłać bezprzewodowo pliki wszelkiego rodzaju (jak również foldery z plikami), które po akceptacji na iPhone, lądują w wewnętrznym magazynie Filedrop.

fd_02

Z poziomu smartfona możemy natomiast dowolny plik/folder z tego magazynu przesłać na inne urządzenie, wysłać do inne zainstalowanej na iPhone aplikacji, lub po prostu skasować (appka obsługuje gesty przesuwania palcem po pliku, w prawo i w lewo).

fd_03

Oczywiście Filedrop pozwala też wysłać na inne urządzenie z iOS, Maca lub peceta zdjęcie z Rolki z aparatu oraz zawartość schowka.

fd_04

Autor zaktualizował również programy Filedrop dla OS X oraz Windowsa. Niestety największe bolączki, czyli konieczność pilnowania by aplikacja była cały czas uruchomiona oraz niewielka szybkość transferu większych plików, nadal psują końcowy efekt.

Czas zatem na głównego bohatera dzisiejszego wpisu i bynajmniej nie będzie to czarny charakter :) Flick to kolejna DARMOWA alternatywa dla AirDrop. Właściwie trudno to rozwiązanie uznać za alternatywę, bo oferuje znacznie więcej niż produkt Apple. Flick umożliwia wymianę informacji oraz plików różnych typów między następującymi platformami:

Już samo to (oraz fakt, że możemy z tego wszystkiego korzystać za darmo!) sprawia, że Flick zdobył moje uznanie. Dalsze testy tylko to pozytywne wrażenie wzmocniły.

flick_00

Co możemy przesłać między urządzeniami dzięki Flick?

  • zdjęcia (możemy uruchomić aplikację Aparat bezpośrednio we Flick, lub wybrać wcześniej zrobione zdjęcie z Rolki)

flick_03

  • kontakty
  • notatki (na komputery trafiają w postaci dokumentów .txt)

flick_01

  • grę Kółko i krzyżyk :D (niestety działa tylko między iUrządzeniami, na komputery Mac i PC dochodzą pliki z którymi systemy nie wiedzą za bardzo co zrobić…)

flick_04

  • pliki (np. załączniki z aplikacji Mail, tak .doc/.docx, .pdf, itp.).

flick_05

Z braku odpowiedniego sprzętu nie mogłem sprawdzić jak działa Flick PC na Linuksie, zaś wersja dla urządzeń z systemem Android nie jest jeszcze dostępna.

Na OS X oraz Windowsie, Flick instaluje się jako usługa działająca w tle (można oczywiście ją w dowolnym momencie wyłączyć, korzystając z menuletu na Macu oraz ikonki aplikacji w zasobniku systemowym „Okienek”). Jeśli chcemy wysłać jakikolwiek plik musimy przeciągnąć go do górnej krawędzi ekranu. Pojawi się tzw. Flicktop, półprzezroczysty pasek aplikacji który znajduje się nad wszystkimi innymi oknami, zawierający listę wykrytych i podłączonych urządzeń. Wskazujemy adresata i następnie „wypychamy” w górę miniaturkę pliku, która zajmuje centralne miejsce ekranu.

flick_11

Flick dla iOS działa bardzo podobnie, z tą różnicą, że aplikację musimy uruchomić sami, natomiast po zainicjowaniu transferu możemy przełączyć się do innej appki, a Flick będzie działać dalej w tle. Gdy np. odbieramy jakiś plik i mamy załączone Powiadomienia, po zakończeniu operacji Flick nas o tym poinformuje.

flick_07

Możemy do iPhone lub iPada wysłać praktycznie dowolny plik. Oczywiście Flick nie potrafi wszystkiego wyświetlić, ale potrafi przesłać plik w nieznanym sobie formacie do innego zainstalowanego na iUrządzeniu programu, które przyjmie kopię do swojego sandboksa. Np. wysyłając film w formacie .avi (DivX), próba odtworzenia takowego na iPhone w aplikacji Flick daje następujący rezultat:

flick_08

ale gdy wybierzemy jako program docelowy appkę, która wie co z filmem zrobić (np. CineXPlayer)

flick_09

to kopia filmu będzie już zdatna do obejrzenia.

flick_10

Nie będę się rozpisywać więcej w kwestii obsługi Flick, bo to rozwiązanie jest naprawdę proste, wygodne i intuicyjne. „Flikowanie” na iOS działa bardzo podobnie do tego jak obsługujemy inną, starszą – i myślę, że znaną niektórym z Was – appkę, pod nazwą Mover+.

Poza tym, na stronie dewelopera znajdziecie filmy prezentujące Flick w działaniu oraz dokumentację.

Przesyłanie po WiFi działa między wszystkimi testowanymi urządzeniami, natomiast przesyłanie po Bluetooth zadziałało mi tylko między iPadem oraz iPhonem.

Po przetestowaniu różnych rozwiązań do przesyłana danych uważam, że przed Apple stoi całkiem spore wyzwanie. Co więc powinien oferować Air Drop na OS X oraz iOS?

O to moje sugestie:

  1. wymiana plików i danych między oboma systemami, AirDrop na iOS MUSI „gadać” z AirDrop na OS X, inaczej nie ma sensu, (a niestety na to, że Apple przygotuje Air Drop na konkurencyjne platformy i systemy, raczej nie ma co liczyć – choć Safari, iTunes, QuickTime, Bonjour i kilka innych rzeczy na Windowsa wydali :)),
  2. działanie jako usługa systemowa w tle, z wykorzystaniem systemu powiadomień – chodzi o to, by monit o przyjęcie pliku z innego urządzenia znajdującego się w tej samej sieci, pojawiał się bez wcześniejszego uruchamiania osobnej, dedykowanej aplikacji – tak jak otrzymujemy informację o tym, np. że ktoś chce się do nas dodzwonić ;)
  3. wspólny magazyn AirDrop dostępny dla każdej aplikacji iOS, która potrafi tworzyć i/lub otwierać dokumenty (wiadomo, że systemowe appki nie radzą sobie ze wszystkimi typami plików, a tworzenie osobnych kopii plików dla każdej aplikacji to marnotrawstwo cennego miejsca).

Ciekaw jestem, czy Apple uda się zamienić fajny pomysł w użyteczną usługę, czy „zrzut” na iOS podzieli los wersji desktopowej…

Bonus :)

Wyżej narzekałem na powolność Filedrop. Postanowiłem więc, sprawdzić szybkość przesyłania tego samego pliku między iMadłem i pecetem. Oba komputery spięte są ze sobą kablem RJ45 za pośrednictwem Time Capsule, oba posiadają interfejsy sieciowe Gigabit Ethernet. Przesyłany był za każdym razem ten sam plik (film DivX, Hotel Transylvania) o wielkości 733 MB. Wyniki dla Filedrop, Flick oraz połączenia systemowego poniżej:

  • Mac -> PC via Samba: 18 s
  • Mac -> PC via Filedrop: 186 s
  • Mac -> PC via Flick: 12 s

Filedrop czyli AirDrop na każdy (prawie) system

Jedną z funkcji dostępnych dla w miarę nowych komputerów Apple z systemem OS X w wersji 10.7 i wyższej jest AirDrop. Tak się składa, że mój iMaczek oficjalnie nie wspiera tego rozwiązania, ale istnieje pewien trick, który pozwala aktywować AirDrop na starszych komputerach, choć już tylko w sieci Ethernet (do działania w sieci bezprzewodowej wymagana jest nowsza karta WiFi wspierająca tzw. protokół PAN). Wystarczy wkleić poniższe wyrażenie w wierszu poleceń terminala:

defaults write com.apple.NetworkBrowser BrowseAllInterfaces 1

Szczegóły bardzo dobrze opisał MacWyznawca, więc nie będę tu niczego powielać :)

AirDrop to nie jedyna możliwość wygodnego przesyłania plików w sieci lokalnej. Właściwie, to gdy mamy odpowiednio skonfigurowane konta użytkowników i opcje udostępniania, to przesyłanie plików nie jest (na ogół) problematyczne. Tylko właśnie, trzeba najpierw wszystko odpowiednio poustawiać, a do tego potrzeba chęci, czasu i uprawnień. Więc często warto poszukać innego, prostszego rozwiązania. I bardziej intuicyjnego, dla mniej rozgarniętych userów ;)

Muszę tu przy okazji wspomnieć o genialnej aplikacji Teleport, opisywanej na blogu jakiś czas temu, która również pozwala na intuicyjne i sprawne kopiowanie plików między wieloma Maczkami.

Zarówno AirDrop jak i Teleport mają jednak jedną, ale dość irytującą wadę – występują tylko na platformie OS X. Czyli w sytuacji jaką mam w domu ja (a myślę, że również całkiem znaczna grupa czytelników), by przesłać pliki między Maczkiem i pecetem, muszę korzystać z rozwiązania systemowego lub…

filedrop_01

…użyć Filedrop

Ta darmowa (jak dotąd) aplikacja dostępna zarówno na Windowsa jak i OS X pozwala wygodnie przesyłać pliki między komputerami z wykorzystaniem drag&drop. Po instalacji aplikacji należy ją uruchomić (nie działa jako usługa systemowa niestety) na każdej maszynie. Najpierw pojawi się okno oczekujące na uruchomienie Filedrop na innym komputerze w sieci, a później przedstawiające miniaturkę zdalnego pulpitu.

filedrop_02

Teraz wystarczy przeciągnąć na ten mikropulpit plik lub folder, a w oknie zaczną latać świetliki oczekujące akceptacji przyjęcia „ładunku” po drugiej stronie.

filedrop_04

Gdy odbiorca się zgodzi to następuje transfer, który niestety trwa znacznie (4-5 razy) dłużej niż gdy robimy to klasycznym sposobem.

filedrop_05

Dane lądują domyślnie w folderach Downloads/Pobrane – ale nic nie stoi na przeszkodzie by zmienić ścieżkę miejsca docelowego.

filedrop_06

Niestety nie ma róży bez kolców a dymu bez ognia. Aplikacja musi być cały czas uruchomiona, a przypadkowe zamknięcie okna nie jest czynem, którego łatwo się wystrzec. Wydaje mi się również, za jej powolność odpowiada korzystanie ze środowiska Adobe AIR…

Mimo to, warto dać temu rozwiązaniu szansę, tym bardziej, że autor obiecuje również wersje dla urządzeń pracujących pod systemami iOS oraz Android. Dodatkowo mają pozwalać na wykorzystanie tychże jako bezprzewodowe pendrive’y, oraz umożliwić streaming zdjęć, a nawet muzyki z takich smartfonów/tabletów!

Ciekaw jestem, czy appki na urządzenia mobilne też będą darmowe…?

Ja jestem gorącym zwolennikiem rozwiązań bezprzewodowych a do tego multiplatformowych, więc będę śledzić rozwój Filedrop, do czego Was również zachęcam.