O AirPlay (niekoniecznie bez Apple TV) raz jeszcze
Właśnie się dowiedziałem o pojawieniu aplikacji, którą z radością zainstalowałbym na moich iUrządzeniach. Niestety jako przedstawiciel konserwatywnego obozu użytkowników stroniących od robienia Jailbreak’a (choć sam, po przywiezieniu pierwszego iPhone z USA, bez JB nie mógłbym zjąć SIM-locka i aktywować telefon) muszę tym razem obejść się ze smakiem i ewentualnie czekać z zazdrością i nadzieją, że owa funkcjonalność stanie się (być może w iOS7) systemową usługą. Co daje na to nadzieję (a przy okazji złości) to fakt, że appka ta w zeszłym roku została usunięta z App Store…
Chodzi o AirFloat, serwer AirPlay dla iOS, dostępny obecnie za darmo w Cydii. Ten bardzo przydatny program, autorstwa niezależnego dewelopera iOS Kristiana Trenskowa znajdziecie w repozytorium BigBossa.
Dzięki AirFloat można zamienić iPhone, iPada lub iPoda Touch w odbiornik AirPlay, aczkolwiek aplikacja obsługuje wyłącznie streaming audio. Możemy wysłać na urządzenie z zainstalowanym AirFloat, muzykę z każdego innego urządzenia pracującego pod systemem iOS oraz z aplikacji iTunes na Maczku lub pececie, tak samo jak robi się to wybierając AirPort Express. Po zainstalowaniu programu wystarczy uruchomić serwer tapając w ikonkę AF na SpringBoardzie. Program działa również w tle, więc można jednocześnie grać lub przeglądać strony WWW i odtwarzać muzykę streamowaną z innego iGadżetu, miło :)
Nie mam JB, więc dopóki się na to nie skuszę, nie będę mógł sam przetestować możliwości AirFloat, ale wg opinii szczęśliwych użytkowników – AirPlay audio działa bez problemów, przerw czy dyskwalifikujących opóźnień, a jakość dżwięku również nie odstaje od tego, do czego jesteśmy przyzyczajeni.
Do czego może się przydać AirFloat? Tak sobie myślę, że posiadając np. starego iPoda Touch, zainstalowałbym go na stałe w samochodzie, np. w skrytce znajdującej się w kokpicie przed fotelem pasażera. Tak ukryty iPod, spięty z samochodowym zestawem audio oraz aktywnym WiFi, posłużyłby jako odbiornik AirPlay :) To trochę karkołomny i mimo wszytko kosztowny pomysł, ale na pewno spełniłby swoje zadanie, za ułamek ceny jaką wołąją producenci aut za np. systemy typu Blue&Me (wiem, wiem, że te dodatki oferują więcej niż wsparcie dla muzyki z iPhone itp.).
Tak czy inaczej, Wy wszyscy ze „złamanymi” iDziewicami… tfu! iDevices :) – odwiedźcie repo BigBossa i przetestujcie AirFloat za mnie.