Pomóż własnej produktywności, wyłącz powiadomienia poczty!
Eliminacja rozproszeń to jeden z najszybszych do osiągnięcia kroków w kierunku wzrostu produktywności. Sam staram się eliminować wszystkie powiadomienia, które tak naprawdę nie są krytyczne dla mojej pracy. Między innymi z tego względu postanowiłem jakiś czas temu otwierać klienta poczty o ściśle określonych porach. W mojej codziennej pracy, nie mam potrzeby odpowiadania na maile zaraz po ich otrzymaniu. Często robiłem to w przeszłości, odrywając się od bieżących zadań.
Z tego względu po zakończeniu pracy z pocztą staram się zamykać klienta przy użyciu skrótu klawiaturowego ⌘+Q. Często zdarzało mi się jednak, że minimalizowałem program i pozostawał on w systemowym docku. To prowadziło do sytuacji, kiedy i tak docierały do mnie informacje o przychodzących wiadomościach. Z tego względu postanowiłem wyłączyć wszystkie powiadomienia z nimi związane. Muszę Wam powiedzieć, że była to jedna z najlepszych decyzji jakie podjąłem w celu polepszenia komfortu pracy. Zapewne myślicie teraz, że muszę otrzymywać całą masę poczty na moje skrzynki skoro odczułem tą zmianę tak mocno. Otóż, nie! Wcale nie jest tego tak sporo, jednak każda z nich potencjalnie ma w sobie coś co czeka na moją reakcję. Z tego względu nawet jedna nieodebrana wiadomość potrafi zaprzątać mój umysł i wpływać negatywnie na poziom skupienia na zadaniu, które aktualnie realizuje. Aktualnie dowiaduję się o nowych wiadomościach tylko i wyłącznie w sytuacji, kiedy mam na to ochotę i jednocześnie mam czas, żeby zaangażować się w odpowiednią agregację zadań. Nie zaprzątam sobie nimi głowy w żadnym pozostałym czasie spędzonym przed komputerem. Musimy zdać sobie sprawę, że poczucie obowiązku natychmiastowego reagowania na przychodzące informacje wynika głównie z naszego przekonania, a nie rzeczywistych potrzeb. Dotyczy to nie tylko poruszonego tutaj tematu, chociaż jest on w pewnym sensie sztandarowy.
Szczerze namawiam Was do spróbowania takiej metody pracy z pocztą elektroniczną. Możecie mi zaufać, nikt nie obrazi się jeżeli odpowiecie na jego wiadomość po kilku godzinach. Pewne jest za to, że forma odpowiedzi lub czynność, która wyniknie z jej treści będzie miała znacznie lepszą i przemyślaną formę. Oczywiście Wasze iUrządzenia też nie będą miały nic przeciwko, kiedy zwolnicie je z ciągłego obowiązku informowania o nowej poczcie.
No niestety, natychmiastowa reakcja na przychodzącą pocztę jest w moim przypadku kluczowa. Przeważnie nie muszę na nią odpowiadać od razu, czasem nawet wcale, ale w większości przypadków decyduje o przebiegu/kolejności prac, których tyczą :(
Przeanalizuj, ile tak naprawdę zmieniają. Zwłaszcza to, jak często powodują że nie kończysz zadania nad którym w momencie odebrania poczty pracowałeś. Jeżeli przychodzący mail powoduje, że żonglujesz zadaniami to możesz być pewien, że Twoja produktywność na tym traci.