Oglądasz teledyski do końca? Jesteś wyjątkowy.

youtube_hand

Kilka dni temu słuchałem wywiadu z moim największym muzycznym idolem Stevenem Wilsonem. W skrócie musicie wiedzieć, że facet przykłada wielką uwagę do tego jak wydaje swoją muzykę, oraz pielegnuje idee albumu jako całości. Jakość muzyczna jego płyt to najwyższy światowy poziom w gatunku rocka progresywnego. To co zaskoczyło mnie najbardziej to jego obserwacje dotyczące osób goszczących na kanałach YouTube zawierających jego muzykę.

Okazuje się, że ponad 90% użytkoników przerywa oglądanie przed końcem klipu. Tak jak pisałem, zaskoczyła mnie ta informacja. Bardziej skala niż sam fakt. Nie dziwi mnie kompletnie, że rzeczywiście statystyki wyglądają w ten sposób. Popularność usług streamingowych, sklep z muzyką iTunes i ogólnie cyfrowa dystrubucja muzyki powoduje, że coraz mniej osób stara się podejmować przesłuchania albumów w całości. Najczęściej ich uwaga kończy się na singlu, lub przeboju który zdobył popularność w sieci. Szybkość z jaką możemy aktualnie sięgać po muzykę powoduje, że coraz rzadziej jesteśmy w stanie dokonać „konsumpcji” treści w całości.

Każdy z nas jest zasypywany sugestami tego, co powinniśmy zobaczyć lub posłuchać w następnej kolejności. Poza tym, świadomość czekających na nas nieprzebranych ilości klipów i utworów powoduje, że stajemy się niecierpliwi wprost nie mogąc się doczekać tego, co możemy zobaczyć i usłyszeć za chwilę. Sam zacząłem się na tym łapać i spowodowało to moją rezygnację z abonamentu Spotify, o czym pisałem jakiś czas temu na applesauce.

Z perspektywy twórców przeglądanie takich statystyk musi być przykrym doświadczeniem. Patrząc na to, z jakim zangażowaniem wielu artystów realizuje swoje wizje zobrazowania muzyki klipem wideo, ciężko nie darzyć ich współczuciem. Wykonawcy podbijający listy przebojów zapewne niewiele sobie z takiego stanu rzeczy robią. Jednak dla przykładu Steven Wilson którego grupa odbiorców jest ograniczona ma prawo zastanowić się nad tym czy warto przy kolejnej premierze zrealizować ciekawe tło wizualne dla swojej muzyki.

Szczerze nie rozumiem jaki sens ma oglądanie klipu, jeżeli przeskakuję do następnego w jego połowie. Rozumiem, jeżeli coś jest kompletnym niewypałem i rzeczywiście trudno wytrzymać do końca. Statystki pokazują jednak, że sytuacja tyczy sie większości klipów publikowanych w YouTube. Osobiście, staram się oglądać teledyski w całości. Ostatecznie, ktoś wyreżyserował je tak, aby miały swój sens. Początek i zakończenie a pomiędzy tym fabułę. Niestety ciężko mi uwierzyć, że w przyszłości cokolwiek się zmieni. Konsumpcja treści przyśpiesza i to o czym piszę jest jednym z wyników tego zmieniającego się stanu rzeczy. Gdzieś usłyszałem, że ostatnio w Amerykańskiej telewizji serial został wyemitowany w przyśpieszonym tempie, żeby zmieścić więcej reklam. Być może to pomówienie, jednak całkiem realne. Przerażające prawda?

Ciekaw jestem jak to wygląda u Was, czy też przeskakujecie pomiędzy filmami na YouTube i rzadko zdarza się Wam się obejrzeć cokolwiek do końca? A może należycie do tej niewielkiej grupy 10% użytkowników? Koniecznie dajcie znać w komentarzach.


0 0 głosy
Ocena artykułu