A gdyby OS X Yosemite ukazał się przed iOS7?
Wszyscy wiemy jak będzie wyglądał następca Mavericksa – Yosemite. Spłaszczony interfejs, nowe ikony i wszechobecny efekt szkła. Ogólnie ku mojemu zaskoczeniu więcej słychać zachwytów niż krytyki. Zastanawia mnie jednak, jak by to wyglądało, gdybyśmy rok temu nie zobaczyli iOS 7, a przynajmniej nie w aktualnej formie wizualnej. Nie da się przecież ukryć, że od jesiennej premiery nowy OS X będzie nad wyraz zbliżony wizualnie do systemu mobilnego.
Wspominając wielką krucjatę przeciwko pokazanemu przed rokiem UI ciekawi mnie jak byśmy zareagowali gdyby rzeczywiście kolejność uległa zmianie. Ja sam, mimo pierwszych wątpliwości, byłem dość optymistycznie nastawiony na nowości i zmiany jakie towarzyszyły prezentacji „siódemki”. Jakiś czas temu miałem okazję popracować na iOS 6 i muszę Wam powiedzieć, że szok jaki przeżyłem obcując z tym systemem jest niesamowity. Tak naprawdę, nie minął jeszcze rok od momentu kiedy został on zastąpiony a ja czułem się jakbym miał do czynienia z absolutnym reliktem. Oczywiście samo oprogramowanie sprawuje się bez najmniejszych problemów, jednak ociężałość szaty graficznej aż koli w oczy. Zdaję sobie sprawę, że zwolennicy tamtego wyglądu wciąż są wśród nas, jednak dla mnie to już absolutna historia do której nie chciałbym wracać. Moje postrzeganie idealnego UI zmieniło się diametralnie. Z tego zapewne wynika, że z tak wielkim zadowoleniem powitałem nowy wygląd OS X 10.10.
Z tego względu ciekaw jestem jak zareagowałby świat, gdybyśmy odwrócili kolejność premier. Czy gdyby iOS ostatecznie pojawił się z grafiką podobną do OS X to przeżyłby mniejszą falę krytyki? Zapewne tak. Jedno jest pewne, Apple wykonało śmiały ruch rozpoczynając ewolucję od systemu, który globalnie jest na największej liczbie sprzedanych urządzeń. Z drugiej strony zapewne wszyscy którzy czerpią z Cupertino „inspiracje” mieliby czas na spreparowanie nowego UI opierając się na tym co zobaczyliby w Yosemite a to byłby solidny cios w unikalność iOS 7.
