HTML5

Gry w przeglądarce WWW. Jakie znacie?

html5-webgl

Obecne komputery są tak szybkie, że da się na nich spokojnie pograć w gry wykonywane w oknie przeglądarek internetowych. Oczywiście nie mam tu na myśli tytułów wykonanych w Adobe Flash, a pozycje stworzone z wykorzystaniem np. HTML5/WebGL. Nasuwa się pytanie: po co, na co to i komu? Wiadomo, że gra w postaci programu stand-alone będzie działać sprawniej, najczęściej bez wymogu dostępu do sieci, z możliwością automatycznego zapisywania postępów gracza, itp. Ale są sytuacje, kiedy potrzebujemy odrobiny rozrywki, chcemy „zabić” kilkanaście minut, wolimy uniknąć kupowania pełnej wersji gry, pobierania nielegalnej kopii, „zaśmiecania” grami naszego dysku. Albo po prostu tytuł jest na tyle stary, że nie dostępny / nie działający na naszej platformie. Wtedy rozwiązanie przeglądarkowe sprawdzi się znakomicie.

Poniżej chciałbym przedstawić i przypomnieć kilka gier, które bardzo dobrze działają w Safari nawet na tak starym komputerze jak moje iMadło:

Wolfenstein 3D – klasyk, którego nie trzeba chyba bliżej przedstawiać

wolf3d

Ruff 'n’ Tumble – dla amigowców to znany tytuł, platformówka z dużą grywalnością

ruffntumble

Cut the Rope – tu mamy niestety tylko przedsmak zabawy – ograniczoną liczbę poziomów

cuttherope

Freeciv – klon Cywilizacji z opcją gry jedno- i wieloosobowej

freeciv

Bombermine – kolejna „perła z lamusa”, z naciskiem na grę wieloosobową

bombermine

Contre Jour – przepiękna, klimatyczna gra logiczno-zręcznościowa – mój zdecydowany faworyt

contrejour

Input/Output – jeśli pamiętacie The Incredible Machine, to ta gra też się wam spodoba. Niestety po tutorialu w większości przypadków (i przeglądarek) po prostu nie reaguje :/ A szkoda, bo potencjał spory.

i:o

HexGL – wyścigi nawiązujące do słynnego niegdyś Wipeout’a 2097

hexgl

To tylko kilka tytułów, które wpadły mi w oko, w sieci nie trudno znaleźć wiele innych, równie interesujących, które zaspokoją najbardziej wybredne gusta :) Za darmo. Ciekaw jestem zresztą, w jakie pozycje wy, drodzy czytelnicy gracie – zostawcie odsyłacze w komentarzach, niech inni też poznają fajne gry, i przestaną być przez jakiś czas produktywni ;)

Ulepszanie YouTube

Serwis YouTube jest znany chyba każdemu mniej lub bardziej aktywnemu użytkownikowi Internetu. Powstał w lutym 2005 roku, a mamy wrażenie, że istniał od zawsze, prawda? Od końca 2006 roku YT należy do Google, ale mało kto wie, że życie serwisowi dali byli pracownicy firmy PayPal. A sam fakt zaistnienia takiej usługi, mógł być wynikiem zainteresowania udostępnionym w sieci filmem z prezentacji pierwszego (już dojrzalego, 30-letniego :)) Macintosha, który ocalał dzięki Scottowi Knasterowi oraz tajemniczemu niemieckiemu producentowi filmowemu o pseudonimie majo, który zajął się digitalizacją wiekowego materiału. Być może to tylko zbieg okoliczności, a może wcale nie…

Mimo, że wolę np. czytać recenzje niż oglądać wideorecejzje, to zaglądam czasami na YT i doceniam fakt egzystencji, popularności i przydatności tego serwisu. Jednak zauważyłem, zresztą nie tylko ja, że mimo coraz szybszych łącz dostępowych, czekanie na zbuforowanie materiału filmowego, bądź przerwy w odtwarzaniu wideo skutecznie zniechęcają, a przynajmniej zmniejszają przyjemność płynącą z korzystania z YouTube. Owszem, kiedyś nie było jakości HD, a z sieci korzystało mniej osób. Ale nie było też reklam, adnotacji i wielu innych zbędnych wg mnie dodatków, które tak naprawdę tylko „zaszumiają” przekaz , irytują i dodatkowo obciążają łącza. Podobno nawet niektórzy providerzy mają swoje za uszami, w temacie szybkości odtwarzania filmów z YouTube.

Sam rozwiązuję problem z filmami na YT na różne sposoby. Jeśli film jest dla mnie ważny to go ściągam na dysk, korzystając z przepisu przedstawionego tu wcześniej. Natomiast oglądając zasoby YouTube na codzień, przez awersję do formatu Adobe Flash, włączam wersję serwisu wyświetlającą (o ile to możliwe) materiały wideo w HTML5 (H.264). Aby odtworzyć tylko film, korzystam ze stron takich jak YouTube Clean. Właściwie to w powyższych stwierdzeniach powinenem użyć czasu przeszłego, gdyż od kilku tygodni z zadowoleniem i satysfakcją używam rozwiązania, któremu poświęce dalszą część wpisu.

YouTube Options, czyli bohater artykułu, to rozszerzenie dostępne dla następujących przeglądarek WWW:

  • Google Chrome dla OSX, Windows oraz Linux
  • Opera dla OSX, Windows
  • Apple Safari (5.1 i nowsze) dla OSX, Windows

Jakie zalety daje zainstalowanie tej wtyczki? Bardzo wiele: blokowanie wyświetlania reklam, zarówo tych pojawiających się przed właściwym materiałem wideo, jak i reklamowych dopisków, ktore wyskakują w trakcie, wyłączenie automatycznego odtwarzania, włączenie odtwarzania w pętli, buforowanie wstępne (oraz możliwość całkowitego pominięcia buforowania), wybór domyślnej rozdzielczości wideo oraz wielkości okna z filmem, możliwość ukrycia wielu informacji na stronie (nagłówek, tytuł, opis, komentarze, polecane filmy/sugestie i inne), oraz oczywiście możliwość zapisania wideo w każdej dostępnej dla danego pliku rozdzielczości i formacie!

Rzecz jasna, dostępnych opcji jest znacznie więcej, np. obsługa YT z klawiatury. Ponadto, YouTube Options wspiera nie tylko serwis główny, ale również Dailymotion, Dump, The Escapist, FEARnet, Funny or Die, G4TV, Hulu, Metacafe, Twitter, Vimeo. Niestety nie wszystkie opcje są dostępne na wszystkich stronach.

U mnie, po zastosowaniu YTO, strona z wideo wygląda następująco:

yto

Czy YouTube Options ma jakieś wady? Owszem. Czasem nie do końca wszystko działa jak należy i wyświetlają się rzeczy, które nie powinny. Jednak rozszerzenie wciąż jest rozwijane, więc mój nieformalny związek z YTO będzie zapewne trwalszy niż przysłowiowa wakacyjna przygoda.

Grooveshark w HTML5

Sposobów na odkrycie nowych uworów, muzyków, gatunków muzycznych czy po prostu posłuchanie znanych i lubianych albumów prosto z cyfrowego eteru istnieje sporo. Nie chodzi mi oczywiście o bezwstydne piracenie możliwe dzięki serwisom pokroju RapidShare, Chomikuj czy BitTorrent. Większość popularnych rozgłośni radiowych oferuje streaming online, choć nie każdą taką transmisję da się odtworzyć na urządzeniach Apple z uwagi na stosowane technologie bazujące na – archaicznym, bądź co bądź – Adobe Flash’u lub udostępnianiu muzyki w formacie WMA, choć na szczęście to już dość rzadkie sytuacje. Sęk w tym, że w takim internetowym radio podobnie jak w klasycznym, nie mamy – poza zmianą „programu” – wpływu na repertuar. Są oczywiście również inne rozwiązania jak np. Last.fm,  Deezer czy Spotify. Ten ostatni w naszym kraju nie działa bez partyzantki (VPN) a ja nie specjalnie jestem przekonany do społecznościowej otoczki podobnych usług. Dość powiedzieć, że dawno temu zaprzyjaźniłem się z serwisem pod nazwą Grooveshark, który dostępny był na komputerze przez interfejs web a na iPhone – dzięki dedykowanej aplikacji, która niestety znikła z App Store, najprawdopodobniej z przyczyn prawnych. Ostatnio nie odwiedzałem serwisu, więc dziś z zaskoczeniem zauważyłem pozytywne zmiany.

Dedykowana aplikacja dla iPhone jest wciąż dostępna ale wyłącznie w repozytorium Cydia, co zawęża grupę użytkowników dla tych, którzy mają zrobionego jailbreak’a na swoich smartfonach. Na szczęście Grooveshark jest dostępny – jako beta – dla urządzeń pracujących pod kontrolą systemu iOS (oczywiście za wyjątkiem Apple TV) oraz komputerów, w przeglądarce Safari, jako witryna zrealizowana w całości z wykorzystaniem HTML 5.

Muszę przyznać, że pozbawiona Flasha wersja działa całkiem sprawnie, pozbawiona jest – przynajmniej na chwilę obecną – reklam. Interfejs może nie zachwyca ale jest prosty, przejrzysty i łatwy w obsłudze. Na iPhone po odwiedzeniu tej strony wystarczy dodać ją do ekranu początkowego i mamy Groovesharka zawsze pod… paluchem ;)

Na koniec jeszcze kilka zrzutów ekranowych. Zachęcam Was do przetestowania tego rozwiązania: Grooveshark oferuje pokaźną bazę utworów, działa praktycznie bez upierdliwych ograniczeń – za darmo, jakość przesylanej strumieniowo muzyki też jest zadowalająca, choć oczywiście nie radzę dokonywać odsłuchu na łączach EDGE ani w przypadku, kiedy dysponujecie niewielkimi pakietami transmisji danych :) Za to po WiFi – hulaj dusza, piekła nie ma! Co więcej, uruchomiona w mobilnym Safari muzyka jest odtwarzana dalej nawet jak wyjdziecie do SpringBoarda czy zablokujecie iPhone!

[nggallery id=38]