Porady

Czyszczenie pamięci RAM w iOS

iphone_6_2

Jak zapewne wiecie, iOS nie posiada funkcji czyszczenia pamięci RAM na żądanie. Jedyną możliwością, aby zwolnić jej część, jest zamknięcie aplikacji, które aktualnie są uruchomione i działają w tle. Okazuje się jednak, że istnieje sposób, aby oczyścić użyte zasoby pamięci RAM.

Cała procedura składa się z dwóch kroków. Pierwszy polega na naciśnięciu przycisku Zasilania, do momentu, kiedy pojawi się górny pasek umożliwiający wyłączenie telefonu. W tym momencie należy zwolnić przycisk Power. Następnie naciskamy przycisk Home aż do momentu, kiedy nie nastąpi „przeładowanie” ekranu.

Po tej operacji pamięć operacyjna zostaje wyczyszczona. Co prawda programy uruchomione w tle nie znikają, jednak kiedy nastąpi ich aktywacja widać, że muszą się one załadować od początku.

Ogólnie nie polecam wykonywania tej czynności bez wyraźnego powodu. System iOS doskonale radzi sobie w kwestii zarządzania pamięcią i z reguły trudno odczuć jakiekolwiek problemy z jej niedoborem, zwłaszcza w przypadku modeli urządzeń, które otrzymały 2 GB pamięci RAM. Jeżeli jednak macie w tej kwestii wątpliwości to jak najbardziej możecie spróbować opisanej metody jej oczyszczania.

Źródło: iPhone Tricks

Wyłączenie automatycznego uruchamiania iTunes przez Safari

NoMoreiTunes

Nie wiem jak to wygląda w Waszym przypadku, ale mnie notorycznie irytowały sytuacje kiedy kliknięcie w link do aplikacji, poza nową kartą Safari, automatycznie uruchamiało iTunes lub Mac App Store. Najczęściej dla uzyskania niezbędnych informacji wystarcza mi to, co jestem w stanie zobaczyć w oknie przeglądarki. Mam jednak dla Was dobrą informację, rozwiązanie istnieje.

Z pomocą przychodzi dodatek, który jest rozwijany od roku 2010. Nosi on sympatycznie brzmiącą nazwę NoMoreiTunes. Pozostaje go pobrać i uruchomić. Od tej chwili za każdym razem – kiedy otwarty zostanie link do aplikacji – pod górnym paskiem nawigacji otrzymacie powiadomienie, które pozwoli otworzyć jeden ze sklepów z aplikacjami od Apple.

Zdecydowanie polecam ten dodatek, który jest w stanie zaoszczędzić sporo frustracji, kiedy wbrew naszej woli iTunes lub Mac App Store uruchamiają się spychając Safari na drugi plan.

Dodatek NoMoreiTunes możecie pobrać w tym miejscu.

Źródło: The Sweet Setup

Poprawa brzmienia słuchawek EarPods

EarPods

Gdybym miał wybrać najsłabszy element kompletu jaki otrzymuje użytkownik wraz z nowym iPhone’em, to bez wahania wybrałbym słuchawki EarPods. W mojej opinii niewiele za nimi przemawia poza tym, że są w zestawie. Brzmienie jakie oferują po podłączeniu do telefonu jest niedopuszczalne. Masa basowego pomruku, który swoją obecnością przysłania pozostałe zakresy to szybka dyskwalifikacja.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że część osób preferuje masaż bębenków usznych w ten sposób. Istnieje jednak prosty sposób aby ich brzmienie stało się całkowicie akceptowalne. Zatem, niezależnie czy korzystasz z EarPods okazjonalnie lub na co dzień pozwól, że zasugeruję Ci jak poprawić jakość brzmienia tych słuchawek.

Zacznijmy od iOS. Pierwsze i najważniejsze, to nie dokonuj tej zmiany w trakcie odsłuchu. Najlepiej zrób to po krótkiej przerwie od ukochanej muzyki aby nie dać się zwieść pozornej utracie basu. Jedyne co musisz zrobić to wejść w ustawienia korektora dźwięku. Dla ułatwienia, są to następujące kroki:

Ustawienia -> Muzyka -> EQ

W tym miejscu zmień ustawienie na Mniej basów. W mojej opinii, w przypadku słuchawek EarPods, powinno być to natywne ustawienie korektora dźwięku. Zmniejszone podbicie tonów niskich powoduje odsłonięcie zakresu tonów średnich i słyszalną poprawę reprodukcji tonów wysokich.

Jeżeli korzystacie z słuchawek od Apple korzystając z iTunes to skorzystajcie z korektora. Znajdziecie go w zakładce okno w górnym menu, lub wywołacie przy użyciu skrótu klawiaturowego ⌥+⌘+E. Poniżej ściąga w kwestii odpowiedniego ustawienia suwaków. Pamiętajcie, że aby korektor zmienił charakterystykę brzmienia należy zaznaczyć pole wyboru Wł..

iTunes_Corector

Jestem całkowicie pewien, że po wprowadzeniu tych zmian znacznie poprawi się opinia na temat EarPods u większości z Was. Używam tych ustawień od dłuższego czasu i pozwoliły mi one znaleźć dla słuchawek od Apple zastosowanie. W momencie, kiedy potrzebuję szybkiego odsłuchu, boję się o zniszczenie moich domyślnych słuchawek, lub po prostu EarPods są jedyną alternatywą, mogę posłuchać muzyki bez zbędnego grymasu na mojej twarzy.

Zastanawia mnie jednak jedno, czy rzeczywiście ten nadmiar basu w domyślnym ustawieniu jest sygnaturą brzmienia którą preferuje Apple? Dla mnie to totalna porażka i z każdą kolejną odsłoną iOS liczę na zmianę w tej materii.

Szybkie sprawdzenie IP w OS X przy użyciu Alfreda

Alfred Logo

W codziennej pracy często potrzebuję sprawdzić aktualne IP jakie zostało przypisane do mojego komputera oraz zewnętrzny adres sieci do której jestem podłączony. Oczywiście nie widzę innej możliwości niż pozyskiwanie tych danych w sposób maksymalnie zautomatyzowany. Tutaj do działania wkracza mój ulubiony osobisty pomocnik, Alfred.

Aby wygodnie weryfikować wspomniane adresy polecam Wam zainstalować workflow, które przygotował Ted Wise. Po jego instalacji, po wywołaniu okna Alfreda wystarczy, że wpiszecie frazę IP, a w tym samym oknie wyświetlone zostaną zarówno adres zewnętrzny sieci, jak i adres przypisany do Waszego interfejsu sieciowego.

alfred_ip

Myślę, że dla części z Was może się to okazać nad wyraz pomocne rozwiązanie. Zwłaszcza, że za wynik jego działania można natychmiast wkleić w dowolne miejsce lub skopiować do schowka. Najważniejsze, że zaoszczędza sporo zbędnych kliknięć, udostępniając na zawołanie wymagane przez użytkownika dane.

Workflow możecie pobrać bezpośrednio ze strony jego twórcy.

Rozwiązanie problemu z uruchomieniem VirtualBox pod El Capitan

Virtualbox_logo

Ostatnia beta OS X El Capitan spowodowała, że jedno z moich podstawowych narzędzi pracy odmówiło posłuszeństwa. Jest nim niezastąpiony VirtualBox, którego na co dzień używam do testowania wszelakich rozwiązań przy użyciu maszyn wirtualnych.

Mianowicie, po uruchomieniu VirtualBox, pojawił się komunikat o poniższej treści:

Effective UID is not root (euid=501 egid=20 uid=501 gid=20) (rc=–20)

Please try reinstalling VirtualBox.

W skrócie oznacza to, że aplikacja utraciła uprawnienia do uruchomienia swojego hypervisora. Wszystko jasne, jednak jak wyjść z takiej sytuacji, skoro proponowana metoda reinstalacji aplikacji nie przynosi poprawy? Oczywiście rozwiązanie polega na użyciu wszechmocnego Terminala. Po jego uruchomieniu, należy wydać poniższą komendę:

for bin in VirtualBox VirtualBoxVM VBoxNetAdpCtl VBoxNetDHCP VBoxNetNAT VBoxHeadless; do
sudo chmod u+s „/Applications/VirtualBox.app/Contents/MacOS/${bin}”
done

Całość należy potwierdzić przy użyciu hasła systemowego. Po jej wykonaniu, VirtualBox nie powienien sprawiać już jakichkolwiek problemów. Z tego co wiem, problem może się powtarzać po wykonaniu aktualizacji do kolejnych wersji aplikacji. Musicie wtedy dokonać poprawki w ten sam sposób.

Oczywiście wkrótce ten problem zostanie rozwiązany. Należy pamiętać o tym, że El Capitan wciąż jest w fazie beta i właśnie na wyszukiwaniu tego typu problemów przed jego premierą polega ten etap. Na zdrowie!

Szyfrowanie dysków i kart pamięci w OS X

szyfrowanie_1_1

Zastanawialiście się kiedyś nad sytuacją, kiedy ginie Wasz dysk zewnętrzny, pendrive lub karta pamięci? Poza tym, że to strata finansowa, pozostaje jeszcze jeden bardziej istotny problem. Zawarte na nich dane. Jakie by nie były są z reguły prywatne i osobiste. A to jednoznacznie określa, że nie chcemy aby trafiły w niepowołane ręce.

Z tego powodu chciałbym zwrócić Waszą uwagę na funkcję szyfrowania nośników w OS X. Jest to o tyle wygodne rozwiązanie, że wbudowane w system i nie wymagające dodatkowych kroków z Waszej strony. Wystarczy, że po podłączeniu urządzenia uruchomicie Finder i klikniecie prawym przyciskiem na wybrane urządzenie zewnętrzne. Wśród opcji kontekstowych znajdziecie opcję Szyfruj…, zgodnie z poniższym zrzutem ekranu.

szyfrowanie_1

Wystarczy, że klikniecie tę opcję. Następnie w wyświetlonym oknie dialogowym należy podać hasło, które będzie podstawą do dostępu do zaszyfrowanych danych. Ważne jest, żeby Wam nie umknęło, bo może się okazać, że zabezpieczyliście pliki nawet przed samym sobą. Z tego względu podpowiedź jest tutaj obowiązkowym polem do uzupełnienia.

szyfrowanie_2

Następnie pozostaje poczekać, aż dane zostaną zaszyfrowane. W ten sposób możecie być znacznie bardziej spokojni o prywatność Waszych danych. Urządzenia przenośne mają tendencję do gubienia się. Warto w takiej sytuacji 1 mieć świadomość, że Wasze pliki są bezpieczne.

Zdjęcie: Ralph Aichinger

  1. której Wam nie życzę

Due Date czy Defer Date w OmniFocus 2?

Omnifocus Logo

Wśród aplikacji z których korzystam na codzień, Omnifocus zdecydowanie należy do najważniejszych. Jeżeli chodzi o menadżera zadań nie widzę dla niego godnej konkurencji. Niestety jedna z jego największych zalet potrafi jednocześnie być też wadą. Mnogość funkcji i możliwości konfiguracji często powodują, że użytkownik zaczyna się gubić popełniając podstawowe błędy.

Ja sam przez długi czas popełniałem jeden z nich. Do oznaczania zadań „na dzisiaj” wykorzystywałem Due Date. Jednocześnie wiem, że podobnie postępuje masa użytkowników. Zapewniam Was, że jeżeli nie ma konkretnej godziny lub dnia, kiedy zadanie musi zostać wykonane, to pod żadnym pozorem nie powinniście nadawać mu tego parametru.

Due Date ma zapewnić swoisty system powiadomień. Element, który pozwoli filtrować elementy, których realizacja jest kluczowa w wyznaczonym momencie. Jeżeli będziecie ją inaczej pojmować, to zbyt często dojdzie do sytuacji, kiedy postanowicie przesuwać wyznaczony termin. Spowoduje to, że stracicie swoisty respekt wobec oznaczonych przy jego pomocy zadań. Ostatecznie, jeżeli 80% z nich możemy dowolnie odsuwać w czasie to raczej pozostałe też da się jakoś przełożyć. Szybko zaczniecie ignorować priorytet takich elementów.

Ważne jest aby Due Date był synonimem deadline. Jeżeli określicie ten element, to jego wykonanie nie powinno podlegać negocjacji. Jedynie sytuacja losowa usprawiedliwia jego przesunięcie. Oczywiście wiem, że często to niemożliwe, ale aby wykorzystywać ten element należy utrzymywać w świadomości istotę i priorytet tego elementu.

Tutaj pojawia się Defer Date. Jest to genialne rozwiązanie, które mi osobiście wystarcza aby kochać OmniFocus bezgranicznie. Defer Date to moment, w którym możemy zająć się danym zadaniem. Mało tego, aplikacja będzie wyszarzała elementy, które czekają na swój czas. Parametr ten ułatwia tworzenie przejrzystych perspektyw, które stanowią najlepszy sposób na przegląd zadań w zależności od sytuacji.

Osobiście korzystam z Defer Date do wyznaczania zadań na dany dzień. Jeżeli daną sprawą mam zająć się w przyszły piątek, to właśnie taką wartość nadaję polu Defer Date. Odpowiedni skrypt weryfikuje takie elementy i na bieżąco flaguje te, które są przypisane dla dzisiejszego dnia 1. Dzięki temu zadanie zostanie wyszarzone i nie zaprząta mojej głowy w trakcie przeglądania projektów. Dopiero w wyznaczony dzień będzie na mnie czekać w zakładce z oflagowanymi elementami.

W ten sposób zapobiega się mieszaniu tych zadań, które muszę wykonać w danym terminie oraz tych, którymi planowałem się zająć. Mam pełną świadomość, że jeżeli na mojej liście pojawią się elementy z przypisanym Due Date to bezsprzecznie muszę je wykonać. Te, które zostały oflagowane i oddelegowane na dany termin przy użyciu Defer Date są dla mnie istotne. Nic się jednak nie stanie, jeżeli w natłoku obowiązków będę musiał przesunąć je o dzień lub dwa.

Odpowiedź na pytanie z tytułu tego artykułu nie jest jednoznaczna. Defer Date powinno być dla Was podstawowym elementem do zdefiniowania dla poszczególnych zadań. Due Date niech będzie dla Was tożsamy z deadline i nie nadużywajcie go. Niech Was przekona fakt, że ja sam nie mogę uwierzyć jak długo popełniałem błąd opierania się właśnie na nim.

Aplikację OmniFocus 2 znajdziecie w AppStore dla systemów OS X oraz iOS.


  1. Opis tego rozwiązania w najbliższych dniach pojawi się na applesauce.pl

Historia odtwarzania w Apple Music

Apple Music Logo

Myślę, że większość z Was chce czasami sprawdzić jakie utwory ostatnio cieszyły Wasze uszy. Zwłaszcza, jeżeli coś szczególnie przykuło Waszą uwagę, a nie zdążyliście dodać tego utworu do odpowiedniej playlisty. Oczywiście da się to sprawdzić, należy jednak wiedzieć gdzie.

Wystarczy, że na ekranie odtwarzania wybierzesz przycisk kolejki utworów i w tym miejscu przusuniesz listę w dół. Spowoduje to wyświetlenie zakładki oznaczonej jako historia, która pozwala zweryfikować muzykę która towarzyszyła Ci w ostatnim czasie.

Apple Music Historia Odtwarzania

Niestety interfejs Apple Music posiada w dalszym ciągu wiele niedociągnięć i elementów, które potrafią być nie do końca intuicyjne. Dla przykładu jest tak w kwestii przechodzenia z ekranu odtwarzania do albumu zawierającego daną piosenkę o czym pisałem TUTAJ.

Przejście do albumu z ekranu odtwarzania w Apple Music

Apple Music Logo

Muszę przyznać, że sporo czasu zajęło mi znalezienie możliwości przejścia do albumu, który zawiera aktualnie odtwarzaną piosenkę w Apple Music. W pewnym momencie zwątpiłem i pomyślałem, że ktoś w Apple zrobił konkretny błąd interfejsu uniemożliwiający tą czynność.

Okazało się, że rozwiązanie było na wyciągnięcie kciuka. Niestety w mojej opinii jest całkowicie nieintuicyjne. Aby dostać się do albumu z pozycji odtwarzania danego utworu musicie skorzystać z przycisku oznaczonego trzema kropkami w prawym dolnym rogu ekranu. Następnie wystarczy wybrać pierwszą pozycję na liście, tę przy której widnieje okładka, nazwa utworu, wykonawca oraz tytuł albumu. Dla jasności spójrzcie na poniższy zrzut ekranu.

Apple Music

Myślę, że dla sporej ilości osób jest to nad wyraz nieintuicyjne rozwiązanie, które powoduje masę frustracji. Na szczęście możliwość przejścia do albumu istnieje. Szkoda tylko, że jest to tak kiepsko rozwiązane w kontekście czytelności interfejsu użytkownika.

Problem z czcionką w mailach wysyłanych z aplikacji Mail dla OS X

OS X Mail Icon

Jednym z najczęstszych kłopotów użytkowników natywnego klienta poczty dla OS X jest wygląd wysłanych wiadomości w innych klientach. Problem ten nasila się zwłaszcza w przypadku Outlooka. Często wyświetla on wiadomości pochodzące z Mail dla OS X czcionką Times New Roman. Irytujące, zwłaszcza w przypadku, kiedy wygląd maili został z góry narzucony i nie powinien ulec zmianie u adresata. Często pojawiają się też dodatkowe śmieci w postaci plików o nazwie w formie ATT00001.htm. Na szczęście istnieje rozwiązanie tego problemu.

Z pomocą przychodzi plugin do aplikacji Mail o nazwie Universal Mailer. Jest to dodatek, który dodaje odpowiednią zakładkę w preferencjach klienta pocztowego. Wystarczy, że go pobrać i zainstalować. Wymaga to podania hasła administratora. W trakcie instalacji nastąpi restart klienta poczty.

Po pomyślnej instalacji plugin znajdziecie po prawej stronie okienka ustawień, które najszybciej wywołacie skrótem klawiaturowym ”⌘+,”. Jego zawartość prezentuje się następująco.

UniversalMailer_Settings

Jedyną zmianą jakiej musicie dokonać to wybór czcionki i jej rozmiaru według własnych preferencji, przy użyciu zaznaczonego na zrzucie keranu przycisku. Należy jednak pamiętać, że plugin znika przy każdej aktualizacji Mail dla OS X, które pojawiają się z aktualizacjami całego systemu. Wystarczy go wtedy ponownie zainstalować.

Prawda, że proste? Z mojego doświadczenia wynika, że całkowicie rozwiązuje to problem z błędnym wyświetlaniem zawartości wiadomości przy użyciu niewłaściwej czcionki w Outlooku. Dla wielu osób format wysyłanych maili ma kluczowe znaczenie. Proste i sprawne rozwiązanie. Na zdrowie.

Plugin Universal Mailer możecie pobrać TUTAJ